Dochodzący w nocy znad rzeki dźwięk warczenia i skamlenia psów obudził mieszkańców. Wezwali policję
W Wągrowcu.
Do zdarzenia doszło w sobotnią noc około godziny 1:30 na promenadzie rzeki Wełna w pobliżu eko-parku. "Zachowanie mężczyzn i psów wyglądało jakby dopuszczali oni do tego, aby psy się gryzły. W trakcie zgłaszania interwencji dźwięk zwierząt był wyraźnie słyszany przez operatora numeru 112. Po zakończeniu rozmowy przekazał zdarzenie do obsługi wągrowieckim policjantom"- relacjonuje asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy policji w Wągrowcu.
Patrol interwencyjny zastał na miejscu dwóch mężczyzn w wieku 29 i 30 lat, obaj są mieszkańcami Wągrowca. Jeden z nich, obywatel Mołdawii, był właścicielem dwóch amstaffów, które wyprowadził na spacer. Policjanci ustalili, że psy nie były na smyczy ani nie miały założonych kagańców.
Z relacji mężczyzn wynikało, że w pewnym momencie jeden pies zaatakował drugiego, a oni próbowali je rozdzielić. Funkcjonariusze zauważyli, że jeden z psów został dotkliwie pogryziony, dlatego zobowiązali właściciela do zapewnienia mu odpowiedniej opieki weterynaryjnej.
To nie koniec tej historii. "Kompletnie nieodpowiednie zachowanie właściciela amstafów który dopuścił do tej sytuacji, wiąże się dla niego z odpowiedzialnością przewidzianą w związku z naruszeniem art 77 Kodeksu wykroczeń § 1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany"- kończy rzecznik.