Groźny incydent na poznańskiej ulicy i ranny 15-latek. Są nowe informacje
18-latek nie przyznaje się do winy.
Wracamy do sytuacji z soboty. "Podejrzany 18-latek z ul. Łużyckiej usłyszał zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Fakt ten wynika z opinii biegłego który stwierdził że obrażenia jakich doznał pokrzywdzony powodują uszczerbek na zdrowiu poniżej dni 7. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień"- przekazuje podkom. Łukasz Paterski, oficer prasowy policji w Poznaniu.
Przypomnijmy. Sytuacja miała miejsce w sobotę wieczorem na Naramowicach. Wówczas policjanci odebrali zgłoszenie, że ktoś miał strzelać z wiatrówki do grupy nastolatków znajdujących się w okolicach przystanku "Kupały" na ulicy Łużyckiej. Z przekazanych informacji wynikało, że sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Ranny 15-latek trafił do szpitala.
Prawda okazała się nieco inna. Ustalono, że zdarzenie nie miało podłoża kryminalnego. Śledczy ustalili, że w pewnym momencie 18-latek oddał strzał z posiadanego przy sobie pistoletu na metalowe kulki w kierunku znajomych. Młody mężczyzna został zatrzymany w niedzielę.