Reklama
Reklama

77-latka w nocy przyjechała taksówką z Zielonej Góry do Poznania, by "wykupić" syna. Gdy poznała prawdę, była zszokowana

Zdjęcie ilustracyjne | fot. Policja
Zdjęcie ilustracyjne | fot. Policja

Do kobiety zadzwonił oszust z informacją, że syn doprowadził do wypadku.

W nocy z wtorku na środę do policjantów z Zielonej Góry w województwie lubuskim zadzwonił mężczyzna z informacją, że jego żona mogła zostać porwana. Jak opowiadał, wrócił z pracy do domu i zauważył, że żona opróżniła kasetkę, w której trzymali oszczędności. Wszedł do sypialni, by zapytać dlaczego to zrobiła, ale okazało się, że kobiety tam nie ma. Zniknęło około 60 tysięcy złotych. - Mężczyzna przeszukał cały dom, próbował też dodzwonić się na telefon komórkowy, ale bezskutecznie, dlatego o swoich podejrzeniach powiadomił policjantów - wyjaśnia podinspektor Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej Policji.

Odpoczynek nad morzem? Magia pustych plaż, szum fal, relaks w ciszy. Zarezerwuj pobyt już dziś, naładuj baterie nad Bałtykiem.
REKLAMA

Dyżurny Policji próbował dodzwonić się do kobiety, ale jej numer ciągle był zajęty. Mundurowi zaczęli podejrzewać, że kobieta może paść ofiarą oszustów. - W pewnym momencie, po wielu nieudanych próbach dyżurnemu, starszemu aspirantowi Pawłowi Pępkowskiemu, udało się dodzwonić do 77-letniej kobiety. Ustalił w rozmowie z nią, że ta jedzie do Poznania taksówką, żeby przekazać pieniądze, bo podobno jej syn spowodował wypadek, w którym ktoś został poważnie ranny - dodaje.

Mężczyzna, wiedząc, że kobieta jest manipulowana przez oszustów, grał na zwłokę. Prowadził z nią rozmowę tak długo, by oszuści nie mogli ponownie do niej zadzwonić. Ustalał też, gdzie kobieta wysiada z taksówki już na terenie Poznania. Kolejna dyżurna z Zielonej Góry równocześnie skontaktowała się z policjantami z poznańskiej Wildy. Podano lokalizację miejsca, w którym kobieta opuściła taksówkę. - Tam natychmiast podjechali poznańscy policjanci służby patrolowej, sierżant Jakub Łukaszewski i starszy posterunkowy Natalia Włodarczak, którzy zaopiekowali się jeszcze nieświadomą zagrożenia kobietą. Dopiero, gdy ta wsiadła do oznakowanego policyjnego radiowozu, a dyżurny Pępkowski upewnił się, że jest bezpieczna, powiedział jej co się stało. 77-latka była bardzo poruszona i wręcz zszokowana.

Tym razem udało się uchronić kobietę przed oszustami. Policjanci uratowali jej pieniądze. - Tym razem seniorka miała dużo szczęścia, że mąż wrócił do domu w porę i zaniepokojony jej nieobecnością zaalarmował policjantów. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności było także to, że prowadząc przez dłuższy czas rozmowę z oszustami niechcący się rozłączyła i w tym momencie dyżurnemu udało się do niej dodzwonić.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

14℃
-2℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
11 km
Stan powietrza
PM2.5
25.50 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro