Ekstremalnie niebezpieczna sytuacja na poznańskim jeziorze. "Rodzic zignorował ostrzeżenia"

Zamarznięte akweny niezmiennie kuszą łyżwiarzy i miłośników spacerów po lodzie.
Rodzic z dwójką dzieci wyszedł daleko na zamarznięte jezioro Kierskie. Osoby nurkujące przy brzegu ostrzegały go, jednak zignorował ich uwagi.
Utrzymujące się od kilku dni niskie temperatury sprawiły, że jeziora w okolicach Poznania pokryły się lodem. Do naszej redakcji w ostatnich dniach napływają zdjęcia przedstawiające osoby spacerujące po zamarzniętych akwenach. Dziś otrzymaliśmy kolejne. "Rodzic z dwójką dzieci wyszedł daleko na zamarznięte jezioro Kierskie. Osoby nurkujące przy brzegu ostrzegały go, jednak zignorował ich uwagi" - pisze nasz Czytelnik.
Choć w ostatnich dniach temperatura spadała nawet do kilkunastu stopni Celsjusza poniżej zera, pokrywa lodowa nie wszędzie gwarantuje bezpieczeństwo. Służby, jak co roku, przypominają, że lód może być zdradliwy, a pojęcie "bezpiecznej grubości" nie istnieje. W różnych miejscach jeziora jego wytrzymałość może się znacząco różnić, tym bardziej że temperatury z dnia na dzień rosną.
Policjanci ostrzegają, że "akweny naturalne zamarzają niejednolicie - występują cieki ciepłej wody, które powodują powstawanie cienkiego i łamliwego lodu. Szczególnie niebezpieczne są rzeki, które rzadko zamarzają w pełni". Funkcjonariusze podkreślają, że najbezpieczniejszym miejscem do uprawiania sportów zimowych są sztuczne lodowiska, gdzie zapewnione jest odpowiednie zabezpieczenie oraz kontrola jakości nawierzchni.
Najpopularniejsze komentarze