Ogromny pożar kamienicy w centrum Poznania. Cześć mieszkańców wciąż jest bez dachu nad głową

Chodzi o styczniowy pożar przy ulicy Mostowej.
Jak informuje dziś "Głos Wielkopolski" mieszkańcy kamienicy przy ulicy Mostowej mają problem. Po pożarze miasto zapewniło poszkodowanym jedynie 14 dni zakwaterowania w hotelu. Tymczasem, mimo upływu ponad miesiąca, część mieszkańców wciąż nie może legalnie wrócić do swoich domów. To lokatorzy trzeciego i czwartego piętra. Powodem jest konieczność osuszania.
"Podstawowy okres bezpłatnego pobytu poszkodowanych wynosi do 14 dób, począwszy od dnia zdarzenia" - informuje w rozmowie z dziennikarzami Maciej Kubiak, kierownik oddziału Centrum Zarządzania Kryzysowego w UMP. "O tym fakcie informowane są osoby poszkodowane i właściciele lub administratorzy uszkodzonych budynków"-dodał.
Decyzję o ewentualnym przedłużeniu zakwaterowania w hotelu podejmuje MOPR, jednak takiej decyzji nie podjęto. Choć w połowie stycznia kamienica została częściowo dopuszczona do użytkowania, nie wszyscy mieszkańcy mogą do niej wrócić. Jak tłumaczy w rozmowie z "Głosem" jeden z mieszkańców - lokatorzy na kilka dni poszli do hotelu, który wypożyczył im właściciel mieszkania, a później wrócili do domu, choć nie było na to zgody Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
"Zarządca doskonale wie, że bez naszej zgody żadnej części włączyć nie może. Takiej zgody nie ma" - mówi Paweł Łukaszewski, szef PINB. "To kwestia odpowiedzialności bądź jej braku. Jeżeli tak się rzeczywiście stało to, któryś z tych właścicieli na swoje barki wziął też odpowiedzialność za tych ludzi"- dodaje.
Kamienica przy Mostowej 31 ma kilku właścicieli. Zarządzaniem części wspólnych zajmuje się firma Adminion Nieruchomości, natomiast lokale na trzecim i czwartym piętrze oraz zniszczony przez pożar strych należą do innego właściciela. "Dostał on informację, że nie ma zgody na użytkowanie, dopóki nie osuszy tych lokali. Właściciel nie zgodził na to, żebyśmy mu w tym pomogli. Powiedział, że zrobi to we własnym zakresie" - komentuje na łamach "Głosu Wielkopolskiego" prezes firmy Adminon Nieruchomości, Piotr Derkacz dodaje, że protokół bezpiecznego użytkowania do tej pory nie trafił. Nie ma go również miasto.
"Dla nas stroną jest zarządca tego obiektu" -podkreśla w rozmowie z dziennikarzami Paweł Łukaszewski, szef PINB. "On doskonale wie o tym, że nie może nawet jednego lokalu bez zgody nadzoru budowlanego, włączyć do użytkowania"- dodaje.
Przypomnijmy, że ogień w kamienicy przy ulicy Mostowej w Poznaniu wybuchł w czwartek 2 stycznia, wieczorem. W akcji gaśniczej brało udział 15 zastępów straży pożarnej. Ostatnie jednostki wróciły do bazy przed godziną 3:00 w nocy. Z budynku ewakuowano 10 osób. Jak poinformował nas dyżurny wielkopolskich strażaków, w wyniku pożaru spłonęło około 100 metrów kwadratowych nieużytkowanego poddasza. Na szczęście nikt nie został poszkodowany