Dwóch Wielkopolan w rok dzwoniło na numer 112 aż 25 tysięcy razy! To coraz większy problem
Operatorzy numeru alarmowego nie mają łatwej pracy, a niektórzy dodatkową ją utrudniają.
11 lutego obchodziliśmy dzień numeru alarmowego 112. W naszym kraju działa 17 Centrów Powiadamiania Ratunkowego - w każdym mieście wojewódzkim oraz w Radomiu. System funkcjonuje od 2011 roku, a telefony odbierają certyfikowani operatorzy numerów alarmowych, którzy muszą działać według ujednoliconych procedur.
Krzysztof Cyrulewski z poznańskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w rozmowie z Radiem Poznań przyznaje, że operatorzy w Poznaniu odbierają połączenie średnio w ciągu 8 sekund. Niestety, wiele połączeń jest bezzasadnych. - Są to na przykład zapomniany kod PUK lub PIN do telefonu, prośby o zamówienie taksówki - wymienia. I dodaje, że dzwonią też dzieci, które dostają telefony od rodziców "do zabawy" i dzwonią na numer alarmowy.
Sporym problemem są też telefony od osób z zaburzeniami psychicznymi, które dzwonią na 112 notorycznie. Obowiązkiem operatora, który mimo posiadania wiedzy z kim rozmawia, jest ustalenie, czy taki człowiek jednak nie potrzebuje pomocy. - Dwa lata temu dwie osoby z terenu województwa wielkopolskiego wygenerowały 25 tysięcy połączeń na numer alarmowy w poznańskim centrum. Było to 2% rocznego ruchu - opowiada.
112 służy ratowaniu życia i zdrowia, warto o tym pamiętać decydując się na wybranie tego numeru.