Relacja świadka tragicznego pożaru. "Stałem chwilę obok palącego się ciała"
W Gnieźnie.
Do pożaru, w którym zginęły dwie osoby, doszło w ubiegłą niedzielę. Reporter "Pulsu Dnia" Telewizji WTK dotarł do świadka tragicznych wydarzeń.
"Do momentu, kiedy nie było to ugaszone, nie wiedziałem, że to było ciało. Później dowiedziałem się, że otwierając drzwi, stałem chwilę obok palącego się ciała" - mówi przed kamerą Krystian, wskazując miejsce, gdzie doszło do tragedii.
Przypomnijmy. Do pożaru doszło w niedzielę wieczorem. Strażacy odebrali zgłoszenie o zadymieniu w budynku wielorodzinnym w Gnieźnie przy ul. Św. Wawrzyńca. Po przybyciu na miejsce zastali nieprzytomnego mężczyznę leżącego przy wyjściu z budynku, na którym paliła się odzież.
"Po ugaszeniu palącej się odzieży stwierdzono zgon poszkodowanego. W międzyczasie druga rota, zabezpieczona w aparaty ochrony dróg oddechowych oraz kamerę termowizyjną, weszła do pomieszczeń piwnicznych, gdzie w jednej z komórek lokatorskich odnaleziono źródło ognia oraz drugą osobę, która wskutek pożaru poniosła śmierć" - relacjonuje Zespół Prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Gnieźnie.
"Z budynku ewakuowano pięciu mieszkańców, którzy nie wymagali opieki medycznej" - informowała asp. szt. Anna Osińska, oficer prasowy policji w Gnieźnie. "Denaci mieli 43 i 49 lat. Były to osoby bezdomne. Policja ustala okoliczności zdarzenia" - dodała.
Więcej w materiale Telewizji WTK.
