Wstrząsające fakty w sprawie porwanego strusia. "Mamy doniesienia z pewnych, sprawdzonych źródeł"
Zwierzęcia nie udało się uratować.
Od kilku dni nie milkną echa zuchwałej kradzieży, która miała miejsce w Traperskiej Osadzie w Bolechówku. W nocy z 11 na 12 stycznia skradziono tam strusia. Ptak prawdopodobnie uwolnił się, ale wrócił ranny do zagrody. Jego stan pogarszał się z godziny na godzinę. Mimo natychmiastowej pomocy, zwierzęcia nie udało się uratować. W związku z tą sprawą, 13 stycznia zatrzymano trzech mężczyzn.
Choć te bulwersujące doniesienia pojawiały się już w mediach społecznościowych, teraz przed kamerą WTK mówi o nich Jarosław Tylkowski z Traperskiej Osady w Bolechówku. "Mamy doniesienia z pewnych, sprawdzonych źródeł o jeszcze bardziej niecnych czynach. Rzeczywiście, tam był planowany czyn seksualny" - przekazał.
Przypomnijmy, jak już informowaliśmy, mężczyźni usłyszeli zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem, a także naruszenia miru domowego. Według ustaleń reportera WTK, na razie zarzuty nie obejmują potencjalnej zoofilii.
Historia strusia Zenka poruszyła wiele osób. W sprawę zaangażowała się między innymi walcząca o prawa zwierząt Fundacja Viva. Opiekunów Zenka obiecała reprezentować adwokat specjalizująca się w sprawach znęcania się nad zwierzętami. "Zrobię wszystko, żeby w tej sprawie zapadły surowe wyroki" - zapewnia Katarzyna Topczewska.
Najpopularniejsze komentarze