CBA w poznańskim magistracie. Prezydent Jaśkowiak zabiera głos
Zatrzymano cztery osoby, w tym trzy urzędniczki.
Do sprawy wraca "Głos Wielkopolski".
"Przeprowadziliśmy kontrolę w tym wydziale, rok czy dwa lata temu. W tym zakresie nie mamy takich narzędzi jak CBA. Nie mamy możliwości podsłuchiwania przedsiębiorców czy osób, które działają na ich rzecz. W tym momencie czekamy na ustalenia prokuratury. Takie incydentalne sytuacje raz na ileś lat dają nam też refleksję, by zastanowić się, w jaki sposób możemy lepiej kontrolować, choć jest to obszar, który staramy się mocno sprawdzać" - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Jacek Jaśkowiak.
"Nie mam żadnych wątpliwości, że te elementy, które wiążą się z jakąś drogą na skróty przedsiębiorców czy urzędników należy piętnować. Tak to się zdarza, że przedsiębiorcy chcą iść na skróty i cieszę się, że takie działania prokuratury czy CBA odstraszają od takich działań" - dodał prezydent Poznania.
Przypomnijmy. 15 stycznia 2025 roku funkcjonariusze Delegatury CBA w Poznaniu zatrzymali mężczyznę, który miał udzielać korzyści osobistych i, niewykluczone, również majątkowych, urzędniczkom z Urzędu Miasta w Poznaniu. Chodziło o wydawanie koncesji na sprzedaż alkoholu.
"W ramach czynności procesowych zatrzymano 3 urzędniczki, które w zamian za korzyści osobiste miały wydawać decyzje administracyjne na podstawie wniosków niespełniających wymogów formalnych. Jak ustalono, istnieje podejrzenie, że dla wybranych przedsiębiorców pozwolenia na sprzedaż alkoholu były wydawane w przyspieszonych terminach i poza kolejnością. Zatrzymane urzędniczki miały też ujawniać informacje stanowiące tajemnicę służbową osobie nieuprawnionej - tym samym działały na szkodę interesu publicznego oraz prywatnego innych przedsiębiorców, którzy wnioskowali o zezwolenia"- informował Zespół Prasowy CBA.
Dodano, że funkcjonariusze CBA zabezpieczyli materiał dowodowy w sprawie wydawanych zezwoleń na sprzedaż alkoholu.
Prokuratur Prokuratury Rejonowej Poznań-Wilda przedstawił zatrzymanym m.in. zarzuty korupcyjne. "Wobec podejrzanych prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru Policji polegającym na zakazie zbliżania się na odległość mniejszą niż 50 metrów i zakazie kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi oraz poręczenia majątkowe"- dodano.
Najpopularniejsze komentarze