CBA w Poznańskim urzędzie. Są zatrzymania
Śledztwo ma dotyczyć szeregu przestępstw.
O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza". Według ustaleń , w środę na polecenie poznańskiej prokuratury agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali cztery osoby. To miejskie urzędniczki oraz był policjant, który obecnie miał pracować dla dużej sieci sklepów. Dodano, że śledztwo dotyczy szeregu przestępstw. Jak ustaliła "Wyborcza"- to przekroczenie uprawnień, ujawnienie zastrzeżonych informacji oraz przyjmowania i wręczania łapówek w wydziale działalności gospodarczej Urzędu Miasta w Poznaniu.
Chodziło o pozwolenia na sprzedaż alkoholu. Według ustaleń "Gazety" informacja o łamaniu prawa dotarły do agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego już kilkanaście miesięcy temu. Wówczas zaczęto przyglądać się sprawie.
Wśród zatrzymanych oprócz byłego policjanta są dwie urzędniczki wydziału działalności gospodarczej i jeszcze jedna kobieta, była kierowniczka oddziału wydającego zezwolenia, która niedawno przeszła na emeryturę.
Prokuratura nie udziela na razie szczegółowych informacji w sprawie. "Mogę jedynie potwierdzić zatrzymanie czterech osób. Sprawa dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień i wręczania korzyści majątkowych. O szczegółach poinformujemy, gdy zakończą się czynności z podejrzanymi"- mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Do sprawy odniosła się też sieć sklepów Żabka. "Potwierdzamy, że otrzymaliśmy dziś informację o prowadzonym przez odpowiednie służby postępowaniu, jednak nie mamy wiedzy dotyczącej jego przebiegu. Współpracujemy z organami w celu wyjaśnienia wszelkich aspektów w tej sprawie"- informuje cytowane przez "Wyborczą" biuro prasowe sieci Żabka. "Nie mieliśmy wcześniej żadnych sygnałów na temat bezprawnych działań naszego partnera. Gdyby jakiekolwiek informacje tego typu się pojawiły, to bezzwłocznie poinformowalibyśmy organy ścigania" - dodano.
Sprawę dla Radia Poznań komentuje przewodniczący komisji bezpieczeństwa radny Przemysław Plewiński z klubu Lewica Polska 2050. "Konieczna jest kontrola w tym wydziale urzędu. Liczę, że tej sprawie przyjrzy się komisja rewizyjna, ale my też to poruszymy"- mówi. "Ja też jestem daleki do twierdzenia, że mogło to polegać na korupcji itd., zakładam, że mogła to być pewna niepotrzebna życzliwość, która oczywiście miałaby znamiona korupcji, ale też dobrze wiemy, że pewne osoby potrafią tak działać i tak zmanipulować czy to urzędników, czy inne osoby, że one myślą, że się przyjaźnią z daną osobą, a dana osoba wykorzystuje te kontakty czy znajomości"- dodał Plewiński.
Najpopularniejsze komentarze