Kryzysu część dalsza: likwidacje
Kryzys finansowy wciąż zbiera swoje żniwo. W Poznaniu likwidowanych jest coraz więcej sklepów, kawiarni i restauracji. Na ich miejscach często pojawiają się dużo droższe odpowiedniki.
Supermarkety z galeriami handlowymidalej prężnie działają, ale nie ulega wątpliwości, że to właśnie tam mieszkańcy naszego miasta szukają okazyjnych cen. Skupiska sklepów przyciągają klientelę. Na mniejszą ilość odwiedzających mogą jednak liczyć pojedyncze sklepy, kawiarnie i restauracje.
Wystarczy przejść się po centrum miasta, by zobaczyć ile sklepików jest w trakcie likwidacji. Część lokali w ogóle nie jest zagospodarowana i czeka na wynajęcie. Myślę, że ceny wynajmu są tutaj decydujące - mówi Andrzej Piotek,właściciel małej firmy. Nie mam swojej siedziby w centrum, bo byłoby to dla mnie finansowe samobójstwo.
"Głośna Samotność" i "Kapitałka" to lokale, które odwiedzane były przez miłośników książek, literatury i kultury. Dziś zmagają się z problemami finansowymi. Samotność jest w trakcie likwidacji, Kapitałka wróciła do blaszaka przy Collegium Novum.
Z problemem braku chętnych do wynajęcia boxów zmaga się inne centrum handlowe - Factory Outlet. Ceny, choć konkurencyjne, nie przyciągają tłumów klientów. Centrum powiększono, ale wciąż jest w nim wiele gotowych do wynajęcia miejsc.
Stary Browar staje się natomiast coraz bardziej elitarny. Z pięter centrum znikają kolejne sklepy dostępne dla każdej kieszeni, a na ich miejsce wkraczają drogie butiki. Tym mniej zamożnym pozostaje czekać na wyprzedaże!