Pożar i ogromne zadymienie w bloku. Mieszkańcy nie mieli jak się bezpiecznie ewakuować
Ogień pojawił się na klatce schodowej jednego z bloków w Pile.
W nocy z 24 na 25 grudnia w jednym z bloków przy ul. Andersa w Pile wybuchł pożar na klatce schodowej. Na drugim piętrze budynku zapaliły się plastikowe worki z zabawkami, a ogień szybko objął pobliskie drzwi wejściowe do jednego z mieszkań. Silne zadymienie na klatce schodowej uniemożliwiło mieszkańcom bezpieczną ewakuację.
"Po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce pożaru niezwłocznie zostały skierowane służby ratunkowe. Jako pierwsi dotarli policjanci Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego. Sierżant Dawid Zaniewski i posterunkowy Adam Orzechowski od razu przystąpili do działania. Jeden z mundurowych zlokalizował źródło pożaru i przy użyciu gaśnicy samochodowej gasił ogień. Drugi z funkcjonariuszy na każdym piętrze otwierał okna, aby jak najszybciej oddymić klatkę schodową i rozpoczął ewakuację mieszkańców"- relacjonuje sierż. szt. Wojciech Zeszot, oficer prasowy policji w Pile.
Z 16 mieszkań ewakuowano łącznie 28 osób. Strażacy, którzy przybyli na miejsce, szybko opanowali sytuację - dokończyli akcję gaśniczą, oddymili pomieszczenia i sprawdzili poziom zanieczyszczenia powietrza zarówno na klatce schodowej, jak i w mieszkaniach. Żadna z ewakuowanych osób nie potrzebowała pomocy medycznej. Po zakończeniu działań wszyscy mieszkańcy mogli bezpiecznie wrócić do swoich domów.
"Funkcjonariusze swoją postawą po raz kolejny pokazali, że hasło "pomagamy i chronimy" to motto, które przyświeca im w codziennej służbie. Bez wahania weszli do silnie zadymionego pomieszczenia, aby ugasić ogień, ochronić pozostałe mienie i przede wszystkim bezpiecznie ewakuować mieszkańców" - dodaje rzecznik.