Reklama
Reklama

"Żenujący" przejazd kolejowy na Dębcu i Policja wypisująca mandaty pieszym. "Proszę, aby Panowie Policjanci zarabiali w innych godzinach"

fot. Czytelniczka
fot. Czytelniczka

W tej sprawie napisała do nas Czytelniczka.

Chodzi o przejazd kolejowy w rejonie Opolskiej, który od lat wzbudza emocje przez częste i długie zamykanie rogatek. - To jest żenujące, że miasto ma przejazd zamykany co 3 min, a do tego w godzinach największego szczytu porannego tj. 6:58-7:22 przejazd jest zamknięty 20 min. A jakby tego było mało przy przejeździe na Dębcu stoi Policja, która "łapie" i wypisuje mandaty ludziom idącym do pracy, szkoły, przedszkola, ponieważ władze tego miasta nie są w stanie poradzić sobie z tym problemem od co najmniej 10 lat - grzmi Czytelniczka. - Jeżeli Pan Komendant musi zarobić to bardzo proszę, aby Panowie Policjanci "zarabiali" w innych godzinach niż porannych i popołudniowych i skupili się chociażby na bezpieczeństwie przejść dla pieszych lub osób stojących na chodnikach po obu stronach przejazdu, których jest zazwyczaj po 20 minutach tyle, że nie mieszczą się na nich - dodaje.

O tym, że przejazd powinien zostać przebudowany lub powinno się tu pojawić bezpieczne przejście dla pieszych nad lub pod torami, mówi się od lat. Wciąż nie ma jednak żadnych konkretów. A co na to Policja? Funkcjonariusze rzeczywiście regularnie pojawiają się w rejonie przejazdów kolejowych, by zwiększać świadomość uczestników ruchu drogowego. - Każdorazowo podczas naszych działań zwracamy uwagę kierujących oraz pieszych, na wszelkie nieprawidłowe zachowania, które powodują niebezpieczne sytuacje. W większości przypadków do zdarzeń w obrębie przejazdów kolejowych dochodzi z powodu rażącego lekceważenia zasad bezpieczeństwa. Wjazd na przejazd kolejowy przy opuszczających się rogatkach lub wchodzenie przez pieszych na przejazd pod opuszczonymi szlabanami jest niedopuszczalne - tłumaczy mł. asp. Anna Klój z poznańskiej Policji.

- Lekkomyślność, nieuwaga, czy zwykły pośpiech to przyczyny wielu tragedii. Osoby, które omijają szlabany, muszą mieć świadomość, że przechodzą przez zamknięty przejazd łamiąc przepisy. Jest to bardzo niebezpieczne, w skrajnym przypadku taka osoba może zginąć pod kołami pociągu, a także narazić na niebezpieczeństwo życie i zdrowie wielu osób podróżujących tym środkiem transportu. Pamiętajmy, że pojazd szynowy nie ma możliwości natychmiastowego zatrzymania, jego droga hamowania może wynieść nawet 2 km. Pieszy w starciu z kilkutonowym pociągiem nie ma żadnych szans na przeżycie - dodaje.

Policjanci przypominają, że pieszy, który zdecyduje się na wejście na torowisko, gdy zapory są opuszczone lub trwa ich opuszczanie, naraża się na mandat w wysokości 2000 złotych. - Taka sama kara grozi pieszemu, który wchodzi na przejazd kolejowy za sygnalizator lub za inne urządzenie nadające sygnały przy sygnale czerwonym, czerwonym migającym lub dwóch na przemian migających sygnałach czerwonych. Osoby popełniające wykroczenia drogowe w rejonach przejazdów kolejowych muszą się liczyć z surowymi konsekwencjami. Policjanci z całą stanowczością będą reagować na każdy przypadek łamania obowiązujących przepisów.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

32℃
17℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
20 km
Stan powietrza
PM2.5
17.00 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro