Przez lata groziła zawaleniem, doczekała się spektakularnej metamorfozy. Jeszcze w grudniu wprowadzą się do niej najemcy
Mowa o miejskiej kamienicy z ulicy Knapowskiego.
O tym, że budynek przy Knapowskiego 30 jest w fatalnym stanie informowaliśmy już w 2013 roku. Wówczas napisała do nas jedna z mieszkanek wyjaśniając, że z budynku odpadają fragmenty elewacji i roztrzaskują się o chodnik. Już wtedy w obiekcie nikt nie mieszkał - zamurowano do niego wejścia i okna na parterze. Zdjęcia przekazaliśmy wtedy do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który sprawdził w jakim stanie jest budynek i zlecił jego zabezpieczenie.
Sytuacja zaczęła się zmieniać w 2022 roku. Wówczas rozpoczęto prace remontowe. Zakończyły się niedawno. - Kamienica przy ul. Knapowskiego powstała w 1905 roku i jest jednym z nielicznych reliktów historycznej zabudowy. Został on uwzględniony w wykazie architektury przeznaczonych do ujęcia w gminnej ewidencji zabytków. Przed rozpoczęciem remontu była w bardzo złym stanie technicznym. Zły stan stropów czy elewacji powodował, że jedną z rozważanych opcji było jej wyburzenie. Całe szczęście dzięki podjętym działaniom udało się uniknąć rozbiórki i już teraz kamienica świeci na nowo dawnym blaskiem - wyjaśnia Łukasz Kubiak z Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.
Zakres prac był bardzo szeroki. M.in. konieczna była częściowa rozbiórka i wymiana stropów. - Klatki schodowe oraz elewacja frontowa zostały odtworzone z detalami architektonicznymi. Pokrycie dachowe zostało wymienione z zachowaniem obecnego kształtu i formy. Modernizacja objęła również wymianę stolarki okiennej i drzwiowej. W budynku są nowe posadzki, podłogi, parapety, balustrady a także przewody kominowe. W ramach remontu wymieniono instalacje sanitarne i elektryczne w lokalach oraz w częściach wspólnych. W budynku wykonano nowe przyłącze gazowe, przyłącze sieci cieplnej wraz z nowym węzłem i układem centralnego - dodaje.
Budynek po remoncie po 20 mieszkań, z czego 5 znajdujących się na parterze przystosowanych jest do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Jeszcze w tym roku wszystkie mieszkania mają zostać zajęte przez najemców.
Prace kosztowały prawie 6 milionów złotych, z czego 80% pochodziło z bezzwrotnej pożyczki z Funduszu Dopłat Banku Gospodarstwa Krajowego.