Pijany wójt zatrzymany za kierownicą auta po dożynkach dziękował Bogu, że nic się nie stało. Usłyszał wyrok
Chodzi o wójta Łęki Opatowskiej w powiecie kępińskim.
Wyrok zapadł w tym tygodniu. Radio SUD podaje, że sąd zdecydował o skazaniu wójta na 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Dodatkowo nałożono na niego 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a także musi wpłacić 7000 złotych na Fundusz Osób Pokrzywdzonych i zapłacić 4500 zł grzywny. Po jego stronie będzie też pokrycie kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy, że w sierpniu 2023 roku policjanci z Kępna zatrzymali w Łęce Opatowskiej 54-latka, który jechał autem wężykiem mając prawie 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Szybko rozniosło się, że to wójt miejscowości, który wracał z dożynek. Wójt potwierdził, że to on siedział za kierownicą i przeprosił mieszkańców. - Pragnę wszystkich przeprosić za mój bezmyślny i nieodpowiedzialny czyn, w którym to kierowałem samochodem będąc pod wpływem alkoholu. Jest mi bardzo przykro, że swym bardzo złym zachowaniem zraniłem wiele osób, które mi bardzo zaufały. Wiem, że to nigdy nie powinno się wydarzyć. Nic nigdy nie usprawiedliwi mego czynu, dlatego proszę i apeluję, nie popełniajcie mojego wielkiego błędu. Natomiast Bogu dziękuję dziś za to, iż sprawił, że żadnemu drugiemu Człowiekowi nic nie zrobiłem i nic się nie stało - pisał w oświadczeniu.
Od początku wójt zapewniał, że podda się karze. Mieszkańcy komentowali oświadczenie, które pojawiło się na facebookowym profilu gminy. Wielu wspierało wójta i wyrażało uznanie, bo miał odwagę przyznać się do błędu.