Przyjechał na komendę sprawdzić, czy jest pijany. Okazało się, że jest - wsiadł do auta i odjechał
Zatrzymano go chwilę później.
Policjanci z Gostynia nie ukrywają, że często nie potrafią zrozumieć zachowania swoich "klientów" i tak było w tym przypadku. We wtorek około 6.30 rano na komendzie pojawił się mężczyzna, który chciał sprawdzić swoją trzeźwość. I tu wydawało się, że jest to odpowiedzialne zachowanie rozsądnego człowieka, który nie chce sprawiać potencjalnego zagrożenia dla siebie i innych np. w trakcie prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. - Dyżurny komendy przeprowadził badanie alkomatem, które wykazało, że mężczyzna ma 0,86 promila alkoholu w organizmie - wyjaśnia Policja.
Jasne stało się, że mężczyzna jest nietrzeźwy. I wizyta na tym powinna się zakończyć, ale kontakt z funkcjonariuszami miał dalszy ciąg. 52-latek mocno ich bowiem zaskoczył. - Tuż po przeprowadzonym badaniu mężczyzna wyszedł z komendy, wsiadł do swojego nissana i odjechał. Dyżurny natychmiast powiadomił patrol Wydziału Ruchu Drogowego. Funkcjonariusze zatrzymali nissana przy komendzie - dodaje.
52-latek stracił prawo jazdy. Za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości grozi mu teraz do 3 lat więzienia i zakaz kierowania pojazdami.