Nawet nie zdążył odebrać prawa jazdy, a już je stracił. "Przez dwa i pół tygodnia nauka poszła w las"
Świeżo upieczony kierowca szybko zapomniał o znaczeniu znaku D-42.
Jednym z zadań policjantów z Wydziału Ruchu Drogowego podczas akcji "Znicz" była kontrola prędkości na głównych szlakach komunikacyjnych. W sobotnie popołudnie w Morakowie, na drodze wojewódzkiej nr 242, funkcjonariusze zatrzymali do kontroli kierowcę Forda.
"Zmierzona prędkość pojazdu wyniosła 113 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje limit 50 km/h, dodatkowo w obszarze zabudowanym, co wiąże się z nieuchronną konsekwencją utraty prawa jazdy" - informuje asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy policji w Wągrowcu.
"Kierujący pojazdem to 20-letni mieszkaniec Kcyni. Nie miał przy sobie prawa jazdy, bo, jak się okazało, nie zdążył go odebrać. Uprawnienia do kierowania zdobył w połowie października. Przez dwa i pół tygodnia nauka poszła w las. Teraz kierowca ponosi tego konsekwencje: 2000 zł mandatu karnego, 14 punktów karnych i zatrzymanie uprawnień na 3 miesiące" - dodaje.