Poszła na wybieg z pupilem, została zbluzgana przez mężczyznę, który miał przy sobie agresywne psy
W niedzielę około godziny 13:00 kobieta wybrała się na wybieg dla psów w parku Kasprowicza w Poznaniu.
Zastała tam mężczyznę, który był z dwoma dosyć agresywnymi psami. Mężczyzna szykował się już do wyjścia z wybiegu, więc kobieta zaczęła powoli wchodzić, czekając na swoją kolej, wtedy właściciel psów krzyknął na nią, że powinna była grzecznie zapytać, czy może wejść.
Przywołałam mojego psa i przytrzymałam czekając aż pan łaskawie zgasi swojego peta i weźmie psy z wybiegu. Nie chciałam wdawać się w dyskusję, pan jednak wyszedł z wybiegu i zaczął ostentacyjnie przyglądać mi się. Zwróciłam mu uwagę, by nie wpuszczał na wybieg psów, jeśli wie, że są agresywne, przypomnę tylko, że jest to jeden z punktów regulaminu - kobieta opisała sytuację na internetowej grupie społecznościowej w celu ostrzeżenia swoich sąsiadów przed agresywnym właścicielem i jego psami.
Mężczyzna zareagował napastliwie na uwagę kobiety i zaczął wyzywać ją - Zaczął mnie obrzucać ku**ami i drzeć się, że mam szczęście, że jeden z dwóch psów już był unieruchomiony jak weszłam, bo byłby ryk po moim psie - relacjonowała kobieta.
Okazuje się, że jej sąsiedzi również mieli do czynienia z mężczyzną i jego psami. W stosunku do innych był tak samo agresywny.
Warto zabezpieczyć psa i nie wypuszczać ze smyczy widząc zagrożenie. Każdy właściciel psa jest za niego odpowiedzialny i powinien zapewnić mu bezpieczeństwo. Podżeganie psów na siebie jest karalne, mówią o tym przepisy o ochronie zwierząt. Prowokowanie do bójki między psami jest znęcaniem się nad nimi. Art. 35 ust.1 ustawy o ochronie zwierząt brzmi następująco - Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Usiłowanie, podżeganie i pomocnictwo do czynu określonego w ust. 1 jest karalne.
Najpopularniejsze komentarze