Ten remont spowodował komunikacyjny armagedon, ale są dobre wiadomości dla kierowców
Zbliża się koniec remontu mostu na Warcie w Obornikach.
Jak od początku podkreślali urzędnicy z Obornik, remont tzw. "małego mostu" to jedna z najdroższych i najbardziej wyczekiwanych inwestycji, budząca jednocześnie najwięcej obaw wśród mieszkańców. Inwestycja ruszyła w czerwcu, a początkowo informowano, że potrwa cztery miesiące. Dla kierowców stanowiła ona spore utrudnienie. Już od pierwszych dni narzekano na poważne problemy komunikacyjne. Ponieważ miasto nie ma obwodnicy, korki dotknęły także kierowców podróżujących drogą krajową nr 11, którzy musieli przekraczać Wartę w tym rejonie.
Mimo różnych trudności, są dobre wiadomości. Prace postępują zgodnie z harmonogramem. Wykonawca realizuje zadanie zgodnie z planem, a ostatni tydzień przyniósł znaczące postępy. Jak poinformowali urzędnicy z Obornik, w poniedziałek na części jezdnej mostu położono ostatnie płyty kompozytowe. Rozpoczęto również montaż płyt na kładce dla pieszych.
"Obecnie trwają prace związane z demontażem starych barierek, a wykonawca intensywnie przygotowuje część jezdną do udostępnienia kierowcom. Wykonawca remontu poinformował Kierownika Wydziału Inwestycji, że prace przebiegają zgodnie z planem, a wszystkie dostawy materiałów, w tym płyt kompozytowych, dotarły na czas. W najbliższych dniach spodziewany jest transport elementów dylatacyjnych, które umożliwią zakończenie kluczowych prac konstrukcyjnych" - informują urzędnicy.
Według aktualnych prognoz most zostanie oddany do ruchu kołowego i pieszych zgodnie z planem, do 30 września.