Mężczyzna zemdlał w autobusie. Pasażerka: "kierowca w ogóle nam nie pomógł"
Sytuacja miała miejsce 12 września w miejscowości Koziegłowy pod Poznaniem.
W tej sprawie napisała do nas Czytelniczka, która była wówczas w pojeździe. - Około 7.20 na wysokości szkoły podstawowej w autobusie linii nr 322 zemdlał około 40-letni mężczyzna - wyjaśnia. - Nastolatki, które były najbliżej, od razu zareagowały i zadzwoniły na pogotowie. W między czasie ja pobiegłam do kierowcy zatrzymać autobus, a jedna z dorosłych pasażerek zaopiekowała się poszkodowanym. Kierowca w żaden sposób nam nie pomógł, a wręcz jego nastawienie, agresja do pasażera i brak znajomości języka polskiego i zasad pierwszej pomocy - to właśnie skłoniło mnie, żeby do Państwa napisać. Kierowca zadzwonił na policję, ale nie umiał się porozumieć, więc dał telefon mi (przypadkowej osobie), żebym przekazała policji co się stało. 112 poleciło, żeby ułożyć pana na lewym boku, a jedna z dziewczynek trzymała mu głowę podczas ataków drgawek. nie było od niego czuć alkoholu. Kierowca podszedł do mężczyzny i zaczął go szarpać za ubranie próbując go posadzić. Na moje wyraźne "NO" dopiero przestał go potrząsać, położył go na ziemi i całym ciężarem ciała 'skakał' po nim rękoma i tu znów musiałam krzyknąć "NO, STOP". Kierowca kompletnie nie miał pojęcia co robić, jak się zachować. Między atakami mężczyzna się ocknął i powiedział, że nie wziął rano leków. Po ok. 10 minutach przyjechało pogotowie. Przekazałyśmy wszystkie informacje i nazwę leku, o którym mówił pan - relacjonuje. Mężczyzną ostatecznie zajęli się ratownicy medyczni.
Zapytaliśmy MPK o tę sytuację już w dniu zdarzenia, we wtorek otrzymaliśmy odpowiedź. - Monitoring nie zarejestrował pełnego przebiegu sytuacji, z tego względu MPK Poznań nie może odnieść się m.in. do zarzutów dotyczących niewprawnego udzielania pierwszej pomocy. Podkreślić należy, że wszyscy kierowcy przechodzą szkolenie z pierwszej pomocy przedmedycznej w trakcie kursu na prawo jazdy. Kierowcy, którzy zawodowo zajmują się przewozem osób autobusami co 5 lat przechodzą szkolenia okresowe, których elementem jest m.in. pierwsza pomoc - mówi Agnieszka Smogulecka z MPK. - Jak wynika z opisu Czytelniczki udzielenie pomocy Pasażerowi było możliwe dzięki współpracy wielu osób. W zakresie powiadamiania służb prowadzącym pojazdy przysługują takie same uprawnienia jak pozostałym osobom (podstawowym obowiązkiem prowadzącego pojazd jest zachowanie wszelkich zasad bezpieczeństwa ruchu i - z uwagi na sytuację na drodze - nie zawsze może analizować sytuację wewnątrz pojazdu): w tym przypadku pogotowie wezwali pasażerowie, natomiast kierowca autobusu użyczył telefonu, aby można było jak najskuteczniej porozumieć się z operatorem numeru alarmowego 112 - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze