Wrócił problem bezdomnego handlującego śmieciami w rejonie Rynku Łazarskiego. "Razem z jego powrotem wrócił smród i muchy"
Nie jest dobrze.
Na Nieformalnej Grupie Łazarskiej na Facebooku pojawił się wpis informujący o tym, że w rejon Rynku Łazarskiego wrócił słynny już mężczyzna w kryzysie bezdomności, który jakiś czas temu "handlował" na rynku śmieciami. Po wielu interwencjach w końcu z rynku zniknął, ale pojawił się m.in. na ulicy Wrocławskiej, gdzie także podejmowano wobec niego interwencje.
Teraz znowu jest na Łazarzu. - (Nie święty) Mikołaj wrócił razem z ławeczkami bliżej rynku a mimo to zmienił parcelę... Razem z jego powrotem wrócił smród i muchy, odruch wymiotny, gdy przechodzi się obok gwarantowany. Sąsiedzi, proszę dzwońcie na numer 986 lub bezpośrednio 61 878 55 87 na straż miejską i zgłaszajcie ten syf! - napisał autor postu na FB.
Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej przyznaje nam, że w środę wobec mężczyzny o interwencję prosiła gospodarka komunalna. - Zapadły ustalenia, że w ramach asysty wzywana do niego będzie Policja - mówi. I dodaje, że w tym przypadku karanie nie ma żadnego sensu. - Tu nie chodzi o karanie tego człowieka, a o to, żeby w jakiś sposób przywrócić go społeczeństwu. Przeganianie mija się z celem, bo on za chwilę wróci w innej lokalizacji. Tutaj sporo zależy od pracowników socjalnych, ale jak wiemy, ten mężczyzna odmawia pomocy. A nie można kogoś wsadzić do więzienia za to, że siedzi na ławce - podkreśla.
Poprosiliśmy Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie o zorientowanie się w sytuacji. - Udzielanie pomocy osobom w kryzysie bezdomności jest zindywidualizowane, dostosowane do potrzeb i sytuacji, w której znalazła się dana osoba. Co ważne musi odbywać się za jej zgodą i przy jej udziale. Nie możemy nikogo zmusić, aby poszedł do placówki czy na przykład rozpoczął leczenie. Może to zrobić sąd - podkreśla Bogna Kisiel, rzeczniczka MOPR. - W takich sytuacjach, jak ta, robimy wszystko, aby z jednej strony pomóc klientowi, a z drugiej strony dążyć do rozwiązania problemów zgłaszanych przez mieszkańców, do których przyczynia się osoba w kryzysie bezdomności. Współpracujemy w tym zakresie ze Strażą Miejską, Pogotowiem Społecznym, streetworkerami. Jesteśmy też w kontakcie ze spółką Targowiska - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze