Auto spłonęło w połowie sierpnia, stoi przy ulicy do dziś. "Wokół kręcą się dzieci i bezdomni"
Mamy odpowiedź Straży Miejskiej.
W tej sprawie napisał do nas Czytelnik Tomasz. - Od około miesiąca na ulicy Rembertowskiej przy boiskach Zespołu Szkół Drzewno-Budowlanych stoi spalony wrak samochodu dostawczego, który spłonął w połowie sierpnia. Wokół wraku kręcą się dzieci i bezdomni. Próbują wchodzić do wnętrza wraku i zostawiają wokół niego puszki, butelki i inne śmieci. Mimo wielokrotnych zgłoszeń o sytuacji straży miejskiej przez mieszkańców, wrak w dalszym ciągu stoi i straszy - wyjaśnia.
Zapytaliśmy w Straży Miejskiej jak wygląda sytuacja z tym pojazdem. - Każdy pojazd jest czyjąś własnością. Zgodnie z przepisami Ustawy Prawo o ruchu drogowym obowiązkiem właściciela samochodu jest nie tylko dbałość o jego stan w okresie eksploatacji, ale również wnioskowanie o wyrejestrowanie go po uprzednim złomowaniu w Stacji Demontażu Pojazdów lub przerejestrowanie po sprzedaży - zauważa Przemysław Piwecki z SM. - W związku z tym, na podstawie tablic rejestracyjnych, strażnik ustala w CEPIK-u dane osobowe właściciela pojazdu i powiadamia go listownie o stanie faktycznym pojazdu oraz wskazuje termin, po upływie którego pojazd może zostać usunięty na parking strzeżony. Decyzję o usunięciu pojazdu z drogi podejmuje zarządca drogi, w tym wypadku ZDM - dodaje.
W tym konkretnym przypadku procedurę wypełniono. - Strażnik rejonowy Referatu Grunwald dwukrotnie wysłał pismo do właściciela spalonego samochodu i nie otrzymał żadnej zwrotnej informacji. Poinformował zarządcę drogi i otrzymał już decyzję z ZDM o usunięciu samochodu na parking strzeżony. W tym tygodniu pojazd ten zostanie odholowany. Usunięcie wraka na parking strzeżony nie kończy sprawy - od tego momentu zarządca będzie próbował nawiązać kontakt z właścicielem i ma na to pół roku czasu. Jeżeli to się nie uda, to pojazd przejdzie na własność gminy (miasta) i zostanie przekazany do stacji demontażu.
W tym roku z ulic Poznania usunięto dotąd blisko 400 nieużywanych pojazdów. Mniej więcej 1/4 trafiła na parking strzeżony, a pozostałe zostały przekazane przez właścicieli do Stacji Demontażu Pojazdów.