Restauracja znajdująca się w pobliżu spalonej kamienicy wciąż jest zamknięta. Nie dostała zgody na dowozy. "Nie wiemy, kiedy będziemy mogli wrócić do pracy"
Chodzi o restaurację śniadaniową "Ona i On" przy ul. Kraszewskiego 9 w Poznaniu.
Po tragedii, do której doszło w nocy z 24 na 25 sierpnia, spory odcinek ulicy Kraszewskiego został zamknięty. Spłonęła tam kamienica, a obecnie trwa jej rozbiórka. Prace rozbiórkowe mają potrwać około 30 dni, to z uwagi na fakt, że kamienica jest rozbierana warstwowo, tak, aby śledczy mogli zebrać materiały dowodowe w ewentualnej sprawie.
Tymczasem wszystkie przedsiębiorstwa znajdujące się na tym odcinku ulicy stały się martwe. To znaczy, że musiały się chwilowo zamknąć, ponieważ klienci nie mogą przebywać na ulicy Kraszewskiego w obrębie rozbiórki ze względów bezpieczeństwa.
Właściciel restauracji "On i Ona" poinformował w mediach społecznościowych, że sytuacja jest ciężka. Każdy dzień, w którym lokal jest zamknięty, to ogromne straty finansowe, ale jak podkreślał, rozumie też to, że inni ludzie ponieśli większe straty podczas tragedii i stracili cały dorobek życia.
Tragedia przy ulicy Kraszewskiego w dużo większym stopniu dotknęła wiele osób, ale my również borykamy się z problemami. Na ten moment nie jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować i pomimo szczerych chęci, nie możemy ugościć wszystkich, którzy chcieli nas odwiedzić. W tej chwili nie przyjmiemy nawet jednego gościa. Najbardziej przykre jest to, że nie wiemy, kiedy będziemy mogli wrócić do pracy, w najgorszym wypadku dopiero po rozbiórce kamienicy. Dziś otrzymaliśmy kolejny cios, nie dostaliśmy zgody na prowadzenie dowozów. Na szczęście otaczają nas ludzie o dobrych sercach i dzięki temu możemy zrobić cokolwiek. Klub Dziecka Yasna Izba udostępniła nam trochę miejsca, za co im dziękujemy! Dlatego w najbliższy weekend, w godzinach 10:00 - 17:00, przy ulicy Kraszewskiego 8 będziecie mogli orzeźwić się naszymi lemoniadami! To nie jest idealne rozwiązanie, ale lepsze niż czekanie z założonymi rękami - napisał właściciel restauracji "Ona i Oan".
Przypomnijmy, że to właśnie ta restauracja wspomagała strażaków podczas akcji gaśniczej poprzez przygotowywanie dla nich napojów i żywności. Strażacy otrzymali od "Ona i On" kawę, lemoniadę oraz jajecznicę i inne przekąski. Pracownicy restauracji działali spontanicznie i jak sami podkreślali, trzeba pomagać.
Najpopularniejsze komentarze