Spłonęła restauracja "Święty" przy Kraszewskiego. Właściciele proszą swoich klientów i bliskich o wsparcie. "Naszego ukochanego Świętego już nie ma"
Restauracja śniadaniowa znajdowała się w kamienicy, która spłonęła w sobotę wieczorem.
Właściciele restauracji zwrócili się na Facebooku do lokalnej społeczności.
Naszego ukochanego "Świętego" już nie ma, a my wciąż nie możemy uwierzyć w to, co się wydarzyło w sobotę w nocy.
Właściciele restauracji podziękowali wszystkim służbom, które walczyły z żywiołem i skierowali kondolencje do rodzin strażaków poległych w trakcie akcji. Przesłali również wyrazy współczucia wszystkim, którzy ponieśli straty podczas sobotniej tragedii.
Dziękujemy przyjaciołom, bliskim i klientom za wsparcie, które nam okazaliście, za każdy telefon, SMS, dobre słowo. To dla nas ogromnie ważne. Wracamy do Was z prośbą o pomoc - właściciele "Świętego" na Facebooku poprosili o wsparcie w zbiórce, która została tutaj otwarta.
Właściciele "Świętego" nazywali restaurację swoim drugim domem i jak wspomnieli, stracili wszystko, co budowali od lat.
To miejsce od 2018 roku już niemal wrosło w Jeżyce, stając się jego nieodłączną częścią. W budowę i rozwój Świętego włożyliśmy całe serce i wszystkie oszczędności. Każdy z Was, kto kiedyś u nas był wie, że Święty to coś więcej niż lokal gastronomiczny. To miejsce z duszą, wspaniałym klimatem, do którego często wracacie po zapach cynamonek czy drożdżówek - podsumowali właściciele nieistniejącej już restauracji.
Najpopularniejsze komentarze