Znana polityk z lewicy złożyła doniesienie w sprawie antysemickich zachowań w Poznaniu na Starym Rynku
Chodzi o Joannę Scheuring-Wielgus.
Skierowała w poniedziałek do Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu wniosek o złożenie wyjaśnień. Powołała się na artykuł Piotra Żytnickiego, który został w poniedziałek opublikowany na łamach "Gazety Wyborczej". Dziennikarz opisał skandaliczne i antysemickie zachowania, do jakich miało dojść w niedzielę na Starym Rynku. Rozbito nam namiot z banerem Narodowego Odrodzenia Polski i krzyżem celtyckim, jak wyjaśnia "GW", symbolem dominacji białej rasy. Po drugiej stronie znajdowała się grafika z rysunkiem hulajnogi i homofobicznym hasłem "Polska bez pedałów". Był też baner z napisem: "Śmierć wrogom ojczyzny".
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" podkreślił, że jest w posiadaniu nagrania piosenki, jaka wówczas miała zostać puszczona na Starym Rynku. Słowa piosenki okazały się być mocno antysemickie: "Człowieku prosty, nieświadomy swoich krzywd, codziennie gnący kark przed żydokomuny śmierdzącym spiskiem, we własnym kraju sam nędzarzem staniesz się, gdy liberalny trąd na miazgę twą rozgniecie przyszłość".
Według relacji "GW" policja, która przybyła na miejsce miała powiedzieć, że ludzie wyrażają swoją opinię i oni nie mogą im tego zabronić.
Joanna Scheuring-Wielgus w oficjalnym piśmie skierowanym do poznańskiej policji napisała: W związku z artykułem Piotra Żytnickiego, który ukazał się w dniu dzisiejszym w Gazecie Wyborczej, opisującego zgromadzenie, które odbyło się 18 sierpnia bieżącego roku, składam wniosek o złożenie wyjaśnień. Według doniesień, na płycie Starego Rynku w Poznaniu został postawiony ogrodowy namiot z banerem Narodowego Odrodzenia Polski i krzyżem celtyckim. Po drugiej stronie znalazła się grafika z rysunkiem hulajnogi i hasłem: "Polska bez pedałów". Świadkowie, na których powołuje się Żytnicki mówią także o banerze: "Śmierć wrogom ojczyzny". Z doniesień medialnych wynika, że podczas zgromadzenia została włączona m. in. piosenka z tekstem: "Człowieku prosty, nieświadomy swoich krzywd, codziennie gnący kark przed żydokomuny śmierdzącym spiskiem, we własnym kraju sam nędzarzem staniesz się, gdy liberalny trąd na miazgę twą rozgniecie".
Zgodnie z relacją świadka, policjanci byli na tyle blisko zgromadzenia, że mogli usłyszeć antysemickie treści piosenek, jednak nie zareagowali, ani nie zabezpieczyli dowodów. A tego typu działania powinny być ścigane z urzędu. W związku z przytoczonym powyżej artykułem, proszę o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji oraz informację, jakie kroki podjęli policjanci, aby zabezpieczyć dowody, a także czy sprawa będzie miała swój dalszy tok.
Najpopularniejsze komentarze