Znowu wyrzucili resztki jedzenia na trawnik. "Nieżywe ptaki nie robią na nich wrażenia". Pojawił się apel od mieszkanki
Chodzi o Park Wilsona.
Problem z wyrzucanymi resztkami jedzenia w tym parku jest dość powszechny. Często w okolicach stawu można spotkać spleśniały chleb lub rozkładające się jedzenie. Okoliczni mieszkańcy bezskutecznie apelują w social mediach do lokalnej społeczności, aby tego nie robiła.
W sąsiedzkiej grupie internetowej pojawił się w piątek kolejny apel.
Drodzy mieszkańcy Łazarza, przestańcie wyrzucać jedzenie w parku na trawniki. Nie pomagacie tym nikomu. Nie musicie dokarmiać psów, które mają właścicieli, takim jedzeniem nie pomagacie też bezdomnym zwierzętom, a tym bardziej dzikim, jedynie szkodzicie. Poza konserwantami i solą, której na przykład dzikie ptactwo nie powinno jeść w ogóle bo chorują po tym. Jeśli nie chcecie marnować jedzenia, zwyczajnie kupujcie go mniej! Zwierzęta, to nie śmietnik. Mam prośbę do młodszych pokoleń, porozmawiajcie ze swoimi babciami, dziadkami, ciociami i wujkami by unikali takich rozwiązań - zaapelowała mieszkanka Łazarza.
Mieszkańca Łazarza przyznali, że jest to spory problem - Na Rynku Łazarskim jedzenie wyrzucają nawet z balkonów.
Na rogu Chociszewskiego i Głogowskiej, przy studzience kanalizacyjnej, od lat wyrzucane są resztki spleśniałego pieczywa i zepsutego jedzenia. Miejscowi dozorcy walczą z tym, ale dokarmiacze przychodzą wieczorem i karmią. Nieżywe ptaki leżą tam i to też nie działa na dokarmiaczy - podsumowała jedna z mieszkanek Łazarza.
Lasy Państwowe od kilku lat apelują do ludzi, aby nie dokarmiać ptaków oraz dzikich zwierząt domowym jedzeniem. W wielu miejscach w parkach pojawiły się karmniki z ziarnami, ponieważ to jest właściwe jedzenie dla ptaków.