Problemy pasażerów lotu do Poznania. W czwartek mieli wrócić z Majorki, wciąż czekają na start

O sprawie poinformował nas Czytelnik.
Jak relacjonuje, w czwartek o 17.05 samolot linii Ryanair miał wylecieć z Majorki do Poznania. - Podczas próby startu na pasie startowym dwukrotnie nastąpiło gwałtowne hamowanie samolotu i powrót na płytę lotniska w celu naprawy usterki - pisze nasz Czytelnik. - Ostatecznie pasażerowie ok. 19.00 zostali wypuszczeni z samolotu do terminala. Przez 3 godziny byliśmy zamknięci w samolocie nawet bez możliwości otrzymania butelki z wodą. Następnie po około godzinie dostaliśmy informację, że Ryanair organizuje nam nocleg w okolicach lotniska. O 22:22 zostaliśmy poinformowani, że jednak noclegu nam nie zorganizują i możemy szukać hotelu na własną rękę - dodaje.
Naszemu Czytelnikowi udało się znaleźć nocleg, ale ze względu na małą dostępność miejsc w hotelach wiele osób miało spędzić noc na lotnisku. - Nikt z nas nie otrzymał, ani butelki wody, ani vouchera na jedzenie. Obecnie lot miał się już odbyć w piątek o godz. 11:00, 12:30, 17:05, 17:20, 19:20, ale nadal nie jest to potwierdzona data, więc czekamy - opisuje.
Jak podkreśla, kontakt z przedstawicielami linii lotniczej jest utrudniony. - Dostajemy tylko powiadomienia na aplikacje. Na stronie internetowej nie ma żadnej informacji. Osoby bez aplikacji i włączonych powiadomień, mogą się tylko czegoś dowiedzieć na infolinii, która działa od 9 do 20. Wczoraj po 20 nikt nie mógł się z nimi skontaktować. Osoby z Ryanair na lotnisku rozkładały ręce i nic nie wiedziały - kończy.
Napisaliśmy wiadomość do linii Ryanair w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź. Obecnie na tablicy odlotów lotniska w Palma de Mallorca widnieje informacja o tym, że lot do Poznania odbędzie się w piątek o 15.50. Nasz Czytelnik przyznaje jednak, że na infolinii poinformowano go, że nie jest to aktualna godzina odlotu.