Wrócili w nocy do domu... i zastali włamywacza. Ten uciekł przez okno
Wpadł po godzinie.
W nocy z 3 na 4 sierpnia dyżurny KPP w Wolsztynie otrzymał zgłoszenie dotyczące włamania do domu jednorodzinnego w Karpicku. Na miejsce udali się funkcjonariusze.
"Policjanci w rozmowie z właścicielami nieruchomości ustalili, że ok. godz. 00:40 wracając do swego domu spłoszyli włamywacza, który na ich widok uciekł przez okno na parterze budynku, a następnie oddalił się w nieznanym kierunku. Policjanci ustalili, że włamywacz wszedł do środka pokonując zabezpieczenie okna i po splądrowaniu pomieszczeń na parterze ukradł gotówkę w kwocie 1300 złotych" - relacjonuje asp. sztab. Wojciech Adamczyk, oficer prasowy Policji w Wolsztynie.
"Mundurowi zabezpieczyli miejsce zdarzenia do czasu przeprowadzenia szczegółowych oględzin natomiast policjanci Wydziału Kryminalnego analizując sposób działania sprawcy oraz zabezpieczone na miejscu ślady, wytypowali potencjalnego włamywacza. Poczynione ustalenia pozwoliły im na błyskawiczne działanie. Po niespełna godzinie okazało się, że typowanie było ze wszech miar właściwe. Policjanci zatrzymali 48-letniego mężczyznę - mieszkańca powiatu wolsztyńskiego, przy którym zabezpieczyli zrabowaną gotówkę, a także łom i kominiarkę" - dodaje.
Przeszukanie mężczyzny doprowadziło do kolejnych ustaleń. Dotyczyły one biżuterii, którą zatrzymany miał przy sobie, a która nie została skradziona z domu w Karpicku. Okazało się, że pochodzi ona z włamania do domu w Wolsztynie, do którego doszło w ubiegłym roku.
48-latek usłyszał już zarzuty. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Ze względu na jego kryminalną przeszłość i działanie w recydywie grozi mu do 15 lat więzienia.