Pojawiły się problemy. Zamykają most również dla pieszych!
Już od 31 lipca.
Chodzi o remont w Obornikach. Jak od początku podkreślali urzędnicy z Obornik, remont "małego mostu" to jedna z najdroższych, najbardziej wyczekiwanych inwestycji, a jednocześnie budzącej najwięcej obaw wśród mieszkańców. Inwestycja ruszyła 4 czerwca i wstępnie informowano, że ma trwać 4 miesiące. Most będzie w tym czasie zamknięty dla samochodów, pozostawione zostanie jednak przejście piesze.
Dla kierowców to spore utrudnienie. Już od pierwszych dni narzekali na komunikacyjny armagedon. Ponieważ miasto nie ma obwodnicy, w korkach stali też kierowcy poruszający się drogą krajową nr 11, którzy musieli przekroczyć Wartę w tym rejonie.
Jak właśnie przekazano, choć do tej pory prace szły zgodnie z harmonogramem, teraz pojawiły się problemy.
"Po demontażu pierwszego odcinka istniejącego drewnianego pomostu, na jego całej szerokości stwierdzono zły stan podłużnic. Istniejące podłużnice wykonane są z kształtowników staroużytecznych. Belki nie mają normowych parametrów geometrycznych, są pokrzywione, zwichrowane i poskręcane (śmigła). Ze względu na deformacje elementów i fakt, że belki nie są ułożone liniowo, wystąpiła konieczność wymiany wszystkich podłużnic na części jezdnej obiektu, co tym samym zwiększa zakres prac, koniecznych do wykonania by most był w pełni bezpieczny. Ponadto demontowany będzie również, będący w fatalnym stanie technicznym, gazociąg" - informują urzędnicy z Obornik.
"W tej sytuacji jedynym rozwiązaniem, umożliwiającym bezpieczne prowadzenie robót, przy tak ważnym dla wszystkich zachowaniu terminu zakończenia prac, jest zamknięcie mostu dla ruchu pieszego" - wyjaśnia wykonawca.
W związku z tym podjęto decyzję o całkowitym zamknięciu mostu od 31 lipca. Ma to pozwolić na jednoczesne i szybsze prowadzenie prac, co umożliwi ich zakończenie we wrześniu. "Przy tak zwiększonym zakresie robót, zachowanie dotychczasowego systemu wydłużyłoby prace o dodatkowe miesiące" - zaznacza wykonawca.