"Suczka ledwo uszła z życiem". Pies zaatakował innego psa na ogródku przy poznańskiej restauracji. Jest apel właścicielki!
Sytuacja miała miejsce kilka dni temu.
O zdarzeniu informuje nas Czytelniczka - właścicielka zaatakowanego psa. Miało ono miejsce w ubiegły czwartek około godziny 22:00. Maltańczyk został pogryziony przez innego psa zdaniem kobiety, najprawdopodobniej był to staffordshire bull terrier.
"Siedzieliśmy w restauracji "Winobramie" w Poznaniu z 10- letnią spokojną suczką maltanką, która spała grzecznie pod stołem przy krzesełku. Nagle obok niej znalazł się inny pies i ją zaatakował. Pies siedział ze swoimi właścicielami kilka stolików dalej i najprawdopodobniej miał smycz, ale właściciel go nie trzymał, był bez kagańca" - relacjonuje pani Katarzyna.
"Suczka ledwo uszła z życiem. Przeszła operację złamanej szczęki. Ucho przegryzione na wylot. Straciła bardzo dużo krwi. Właściciel psa, który pogryzł maltankę, powiedział przy wszystkich świadkach, którzy znajdowali się na ogródku restauracji że pokryje koszty leczenia, niestety teraz nie odpisuje na SMS-y i nie odbiera telefonów" - dodała.
"Dziękujemy wszystkim Państwu za to, jak zachowaliście się w ten wieczór. Niestety ze względu na sytuację, nerwy i priorytet ratowania pieska nie wzięliśmy od Państwa żadnego kontaktu. Nie wezwaliśmy policji, bo krwawiąca i skomląca Agrafka była w tym momencie najważniejsza i wymagała niezwłocznej pomocy. Prosimy wszystkich Państwa, którzy w tym dniu znajdowali się na ogródku restauracji o kontakt. Właściciel pozostawił swój numer i imię. Nie mamy nic więcej" - dodała pani Katarzyna.
Jak zaznaczyła poznanianka, sprawa została już zgłoszona policji, jednak liczy się zeznanie każdego świadka, stąd apel o pomoc. "Trzeba zapobiec rozprzestrzenia się takich zachowań i tragedii następnego psa, a nawet człowieka. Znam wielu ludzi, którzy są właścicielami dużych psów i ras uznawanych za agresywne, ale są odpowiedzialnymi osobami-tutaj tej odpowiedzialności zabrakło. Dziś Agrafki mogłoby nie być z nami..." - kończy.
Kontakt do właścicielki - pani Katarzyny: [email protected]
Najpopularniejsze komentarze