Akcja ratunkowa na Strzeszynku. Torba ratowników WOPR miała braki? POSiR zaprzecza
W tej sprawie skontaktował się z nami mężczyzna, który brał udział w ratowaniu 7-latka, który topił się w Jeziorze Strzeszyńskim.
Z jego relacji wynika, że w torbie medycznej, w którą wyposażeni byli ratownicy WOPR pracujący na kąpielisku na poznańskim Strzeszynku, brakowało wielu przydatnych sprzętów, które bardzo ułatwiają prowadzenie akcji ratunkowej. A przypomnijmy, że w środę, 10 lipca, ratowano tam 7-latka, który topił się w jeziorze poza strzeżonym kąpieliskiem. Ostatecznie udało się go uratować.
Jak wskazał nasz rozmówca, który wypoczywał nad jeziorem i brał udział w ratowaniu chłopca, za zawartość toreb ratowników odpowiadają w tym przypadku Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji. Jest to bowiem kąpielisko miejskie. Z jego relacji wynika, że w torbie brakowało podstawowych elementów, które powinny się w niej znajdować. Wymienił m.in. ssak do wydobycia wymiocin, który był niekompletny. Zwrócił też uwagę na rozłożony na części worek samorozprężalny. - Więcej było tam plasterków i okładów na oparzenia niż elementów realnie ratujących życie - zauważył. Jego zdaniem, nawet jeśli przepisy tego nie wymagają, warto wyposażyć torbę choćby w maskę tlenową z rezerwuarem, która ułatwia podawanie tlenu ratowanym osobom. Nasz rozmówca podkreśla, że nie chodzi mu o robienie "afery", ale o to, by w przyszłości sprzęt służący do ratowania życia był do tego w 100 procentach przygotowany.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z POSiR-em. Jak podkreśla Filip Borowiak, rzecznik POSiR, działania ratowników WOPR pełniących służbę na Strzeszynku oraz ich wyposażenie w dniu zdarzenia były zgodne z przepisami. - Torba ratunkowa posiadała wszystkie elementy wskazane przez rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 27 lutego 2012 r. w sprawie wymagań dotyczących wyposażenia wyznaczonych obszarów wodnych w sprzęt ratunkowy i pomocniczy, urządzenia sygnalizacyjne i ostrzegawcze oraz sprzęt medyczny, leki i artykuły sanitarne. Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji na bieżąco monitorują stan sprzętu ratowniczego, a kąpieliska miejskie posiadają stosowny zapas takiego wyposażenia. Worek samorozprężalny, jako sterylnie zapakowany sprzęt jednorazowego użytku, jest składany w trakcie akcji i trwa to kilka sekund - zaznacza.
- Wszyscy ratownicy pełniący służbę na kąpieliskach miejskich posiadają uprawnienia związane z udzielaniem kwalifikowanej pierwszej pomocy. Dodatkowo WOPR systematycznie szkoli swoich ratowników - dodaje. - Odnosząc się do stwierdzeń na temat rzekomych braków w wyposażeniu torby ratowniczej, należy wskazać, że każdy z elementów żądanych przez ratownika medycznego, który dołączył do akcji ratunkowej na miejscu zdarzenia, był natychmiastowo dostarczany przez udzielających od samego początku pomocy ratowników WOPR. Przypominam, że od wielu lat na poznańskich kąpieliskach nie doszło w trakcie służby ratowników do żadnego utonięcia - mówi Borowiak.
Jak tłumaczy równocześnie rzecznik POSiR, dziecko zaczęło się topić poza kąpieliskiem, w miejscu niebezpiecznym, które jest oznakowane stosownym znakiem o tym informującym. Kąpielisko natomiast jest w całości strzeżone przez ratowników.