Bunt młodocianych recydywistów
We wtorek, ok. godziny 23.00 kilkunastu wychowanków poznańskiego zakładu poprawczego zabarykadowało się na trzecim piętrze budynku. Młodzi recydywiści podpalili stos mebli. W ten sposób zareagowali na informację, że nie otrzymają przepustek.
Grupa chłopców zaatakowała swojego wychowawcę, uderzając go deską w głowę. Mężczyźnie udało się ukryć w jednym z pomieszczeń zakładu. W tym czasie wychowankowie poprawczaka zbudowali i podpalili barykadę. Stos składający się z łóżek, szaf i stołów udało się ugasić, a bunt młodocianych opanować jeszcze przed północą.
Stanisław Dec, wicedyrektor placówki tłumaczył w TVN 24, że prowodyrami całego zajścia są młodzi mężczyźni, którzy czekali na rozprawy w sądzie za rozboje i kradzieże samochodów. Recydywiści dokonywali przestępstw również podczas przebywania na przepustkach, dlatego na kolejne nie mogli liczyć.
Pięć osób w wieku 17-22 lata we wtorek zostało zatrzymanych. W wyniku przeprowadzonej akcji trzech wychowanków i trzech policjantów zostało lekko rannych.
Zakład poprawczy mieści się przy ul. Wagrowskiej w Poznaniu. Ma charakter półotwarty. W poznańskim poprawczaku limit miejsc wynosi 72 osoby, w tej chwili wychowanków jest osiemnastu.
Do Zakładu Poprawczego można kierować osoby w wieku od 13 do 21 lat. Poprawczak to specjalna placówka resocjalizacyjna, która powinna zapewniać podopiecznym naukę i kształcenie zawodowe, zajęcia kulturalno-oświatowe i sportowo-rekreacyjne. Za niewłaściwe zachowanie w trakcie przebywania w zakładzie, młodociani otrzymują kary takie, jak m. in. zakaz rozmów telefonicznych do pierwszego miesiąca z wykluczeniem rozmów z rodziną lub opiekunem, zakaz uczestnictwa w imprezach do 3 miesięcy, obniżenie/utrata prawa do kieszonkowego do 3-4 miesięcy, zakaz wyjścia poza teren zakładu do 3 miesięcy, zakaz korzystania z przepustki i urlopu do 3 miesięcy,
Najpopularniejsze komentarze