Tylko nieliczni przeszli te mordercze zmagania. To "Niezłomni"
Do eliminacji zgłosiło się 43 śmiałków z 12. Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Do finiszu dotrwało 15.
Projekt "Niezłomny" trwa 3 dni. Gra terenowa została przygotowana z myślą o żołnierzach 12. Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej, którzy nie boją się wyzwań i chcą sprawdzić, dokąd sięgają ich granice wytrzymałości.
Pierwszy dzień polegał na wstępnej eliminacji. Każdy uczestnik musiał wykonać ćwiczenia, których jakość oceniali instruktorzy. Żołnierze, którzy pomyślnie przeszli preselekcję, wsiedli na pokład samolotu Aeroklubu Ziemi Pilskiej i przemieścili się do Krępska. "To był ostatni raz podczas projektu, kiedy instruktorzy pozwolili na używanie środków transportu. Od tego momentu uczestnicy mogli polegać już tylko na własnych nogach, które były dociążone plecakiem. Niewykonanie po drodze choćby jednego zadania oznaczało jedno - powrót do domu i koniec gry. Żołnierze mogli odpocząć w nocy zaledwie 3 godziny. Podczas weekendu uczestnicy pokonali ponad 70 km" - informuje por. Anna Jasińska - Pawlikowska, oficer prasowy 12. Wielkopolska Brygada Obrony Terytorialnej.
Do następnego dnia przetrwała połowa z nich. Kolejne zadania, z którymi musieli zmierzyć się Terytorialsi wiązały się z koniecznością zbudowania tymczasowego obozowiska, pokonywaniem duktów leśnych i bagnistych dróg. Jedna z konkurencji odbywała się na wodzie. Sporym wyzwaniem okazały się również techniki linowe - czyli pokonywanie przeszkód wysokościowych. Czas między poszczególnymi zadaniami wypełniony był ćwiczeniami i treningami z samoobrony.
"Niezłomny" to projekt do którego należy sumiennie się przygotować. Nie trafiają tutaj osoby z przypadku. To walka ze swoimi słabościami i przesuwanie swoich granic wytrzymałości. Jest to projekt dla osób, które dobrze znają swój organizm i potrafią go słuchać. Okazuje się, że kondycja fizyczna jest bardzo ważna, ale element wiodący to psychika. Celowo nie pozwalamy uczestnikom zbyt wiele odpoczywać. Chcemy sprawdzić ich wytrzymałość psychofizyczną, czyli to, co jest najważniejsze dla żołnierza. Do mety mogą dotrzeć tylko "Niezłomni" - tłumaczy kpt. Sylwester Zugaj, pomysłodawca i realizator projektu "Niezłomny" ze 122. blp w 12. WBOT.
"Rzeczywiście, podczas tego projektu nie przewidujemy taryfy ulgowej dla żadnego uczestnika. Musimy rozliczać wszystkie słabości, ale również motywujemy, dopingujemy. Każdy żołnierz zbiera punkty, które może podczas niedokładnej realizacja zadania tracić. To ludzie, którzy na co dzień dbają o swoją kondycję i są naprawdę w dobrej formie" - komentuje st. kpr. Agata Grzech, instruktor.
Na mecie pojawiło się 15 "Niezłomnych". "Ostatniego dnia, po kolejnym kilkunastokilometrowym marszu, dotarli na strzelnicę i wykonali zadanie końcowe. Oprócz tytułu "Niezłomnego", zwycięzcy otrzymali specjalnie przygotowany na tę okazję medal" - kończy rzeczniczka.