Koziołki z ratuszowej wieży po raz pierwszy wyjechały z Poznania
Są w Puszczykowie.
Trykające się koziołki na ratuszowej wieży to jedna z największych atrakcji naszego miasta. Zapewne już wszyscy zauważyli ich brak.
21 maja doszło do awarii. Od tego czasu trwają prace nad jej usunięciem. Jak mówił nam Paweł Oses z Muzeum Narodowego w Poznaniu jeden koziołek wypadł z prowadnic, drugi "zgiął się w kolanach" i tak pozostał. Zarówno mechanicznie, jak i ręcznie próbowano koziołki wciągnąć do wieży, ale to się tego dnia nie udało. "Nie wiemy, co jest powodem awarii. Warto zaznaczyć, że ich stan techniczny nie jest dobry i nie od dziś mówimy, że wymagają pilnego remontu, który jest planowany" - podkreślał Oses. Już kolejnego dnia okazało się, że awaria jest poważniejsza niż myślano.
W pod koniec maja koziołki wyszły na ratuszową wieżę o 15:00, ale po sześciu tryknięciach znów się zepsuły. Prace trwają do dziś.
Właśnie pojawiły się nowe informacje. "Trwa ich rekonwalescencja, podczas której spędzą trochę czasu w urokliwym Puszczykowie. Nigdy nie wyjeżdżały z Poznania" - czytamy w mediach społecznościowych Ratusz - Muzeum Poznania.
"Na pewno wielu z Was interesują techniczne aspekty trwającej naprawy mechanizmu, dlatego zaspokoimy Waszą ciekawość. Wcześniej zostały zdemontowane reduktory, silniki i śruba napędowa. Wczoraj natomiast figury koziołków z prowadnicami zostały zabrane do warsztatu w Puszczykowie w celu likwidacji luzów na osiach i wymiany wysłużonych łożysk. Póki co to tyle z wiadomości koziołkowych"- napisano.
Wciąż nie wiadomo, kiedy koziołki wrócą na swoje miejsce.
Najpopularniejsze komentarze