Bułgar podejrzewany o serię oszustw zatrzymany na A2
Mężczyzna miał dokonywać oszustw w sklepach.
Wszystko zaczęło się w marcu ubiegłego roku. Wówczas do policjantów z Wolsztyna zgłosiła się sieć handlowa z informacją, że pracownica sklepu została oszukana przez klienta na kilka tysięcy złotych. - Z relacji sprzedawczyni wynikało, że mężczyzna kupujący papierosy o wartości kilku tysięcy złotych w trakcie kilkukrotnego przeliczania gotówki wykorzystał jej nieuwagę i przekazał kwotę pomniejszoną o niemal 2 tysiące złotych. Kobieta zorientowała się, że została oszukana dopiero po pewnym czasie, gdy mężczyzna zdążył już opuścić sklep - wyjaśnia Wojciech Adamczyk z wolsztyńskiej policji.
Policjanci zajęli się tą sprawą i przeanalizowali podobne przypadki z różnych miejsc w kraju. Ustalili m.in. jakim autem poruszał się mężczyzna. - Efekty kilkumiesięcznej pracy, doprowadziły do ustalenia, że sprawa ma charakter międzynarodowy. Wolsztyńscy policjanci wystąpili o pomoc prawną do swych odpowiedników w Niemczech i Bułgarii, po tym, jak ustalili, że poszukiwany przez nich przestępca jest obywatelem Bułgarii przebywającym czasowo na terenie Niemiec. Kolejne ustalenia wskazywały na to, że mężczyzna przemieszcza się pomiędzy Polską i Niemcami autami pochodzącymi z tamtejszych wypożyczalni. Mężczyzna nie zawierał jednak umów na własne nazwisko lecz wykorzystywał do tego inne osoby, finalnie będąc zawsze pasażerem tych pojazdów - dodaje.
W ubiegłym tygodniu policjanci ustalili, że mężczyzna może jechać A2 w stronę Niemiec. Pojawili się więc na jednym z punktów poboru opłat i natrafili na poszukiwanego mężczyznę. 47-latka zatrzymano, zabezpieczono też papierosy, które przy sobie miał.
- Sąd Rejonowy w Wolsztynie zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. W tym czasie policjanci KPP w Wolsztynie prowadzić będą kolejne czynności w ramach wszczętego w tej sprawie postępowania przygotowawczego. Sprawa ma charakter rozwojowy, ponieważ do wolsztyńskich policjantów zgłaszają się kolejni poszkodowani, których na chwilę obecną jest około 50. Wstępne szacunki wskazują, że straty poniesione przez franczyzobiorców mogą sięgać kilkuset tysięcy złotych. Mężczyźnie grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności.