Jedno z czterech takich urządzeń na świecie trafiło do poznańskiego szpitala. "To gigantyczny postęp"
Będą na nim ćwiczyć młodzi lekarze.
Klinika Okulistyki Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu zaprezentowała pierwszy symulator szkoleniowy do badań siatkówki wcześniaków. To jedno z czterech takich urządzeń na świecie - wyprodukowane przez firmę Haag-Streit, zostało kupione przez Fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i przekazane do polskich szpitali. Cztery pierwsze egzemplarze trafiły do placówek w Warszawie, Krakowie, Katowicach i Poznaniu.
Symulator Eyesi Indirect ROP składa się z kilku części, z których najważniejszy jest oftalmoskop - czyli rodzaj połączonego z goglami hełmu, który zakładają na głowę szkolący się na nim lekarze. Do oftalmoskopu dołączono też fantom, przedstawiający głowę wcześniaka. Na nim lekarze - po przejściu teoretycznych testów - ćwiczą praktyczne badanie.
"Za tym sprzętem stoi przede wszystkim specjalistyczne oprogramowanie, które pozwala szkolącemu się lekarzowi usiąść przy symulatorze i sprawnie oraz bezstresowo nauczyć się wykonywania badania oka u wcześniaków" - mówi Piotr Siedlecki z firmy ABJ Vision, która jest dystrybutorem urządzenia. "Dane z symulatora mogą być następnie przekazane lekarzowi-specjaliście, który może ocenić umiejętności szkolącego się użytkownika i na tej podstawie dopuścić go do pracy z pacjentem" - dodaje.
"To gigantyczny postęp, jeśli chodzi o możliwości szkoleniowe młodych lekarzy" - podkreśla prof. Anna Gotz-Więckowska, kierownik Pracowni Chorób Narządu Wzroku Wcześniaków w szpitalu klinicznym. "Sama uczyłam się na własnych błędach i wiem dobrze, jaki to wysiłek i trud. Dzięki symulatorowi pomijamy etap, którego boją się pacjenci, a o którym wszyscy musimy pamiętać" - tego, że lekarze uczą się na nas" - dodaje.
W szpitalu klinicznym bada się w ten sposób nawet około setki wcześniaków miesięcznie. "To badanie przesiewowe - korzystają z niego maluchy, które urodziły się z masą poniżej 1800 gramów, w terminie od 33 tygodnia ciąży lub wcześniej. W czasie badania dzieci muszą mieć ukończone co najmniej cztery tygodnie życia" - podkreślają miejscy urzędnicy.
"To bardzo ważne badanie, bo diagnoza dziecka na tym etapie ma kluczowe znaczenie" - podkreśla prof. Gotz-Więckowska. "Każdy błąd, brak podjęcia we właściwej chwili decyzji o leczeniu może spowodować ślepotę pacjenta. Chętnych do wykonywania badań z tej podspecjalizacji okulistyki zawsze jest za mało, ponieważ jest ona trudna, wiąże się z duża odpowiedzialnością i obciążeniem. Mam nadzieję, że symulator pozwoli nam przeszkolić więcej osób, a dzięki temu sprawniej badać dzieci" - dodaje.