85-latek strzelił do byłej żony z broni, którą sam skonstruował. 40 lat po tym, jak wyrzuciła go z domu
Czy Jerzy B. trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego?
We wrześniu ubiegłego roku, informowaliśmy o tragedii, jaka rozegrała się w jednym z domów we wsi Paruszka na terenie powiatu złotowskiego. Wiadomo było, że doszło do zabójstwa - zginęła mieszkanka budynku. Strzelono do niej w twarz.
Sprawą zajęli się policjanci i zatrzymali mężczyznę odpowiedzialnego za zabójstwo. Ciało 71-letniej kobiety odnalazł jeden z mieszkańców okolicy. Do sprawy zatrzymano 85-letniego męża kobiety. Do byłej żony strzelał z broni, którą sam skonstruował. Według wcześniejszych relacji, para nie była razem od ponad 40 lat. Wówczas to kobieta, zaledwie kilka miesięcy po ślubie, wyrzuciła męża z domu. To miało być powodem zabójstwa sprzed kilku dni.
Jak informuje dziś Radio Poznań sąd przesłuchał dziś biegłą psycholog. Biegli orzekli, że mężczyzna w momencie czynu był niepoczytalny. Prokuratura złożyła wniosek o umieszczenie mężczyzny w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
"Jerzy B. nie był w stanie zrozumieć znaczenia swojego zachowania" - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
"Nasz wniosek oprócz tego, że zawiera informację dla sądu, że pan był niepoczytalny w chwili czynu, również zawiera wniosek o umieszczenie podejrzanego w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Biegli stwierdzili, że stanowi on realne zagrożenie dla porządku prawnego, a przede wszystkim w przyszłości może popełnić ponownie podobne przestępstwo" - dodał.
Decyzja ma zapaść pod koniec maja. Mężczyzna przyznał się do winy.