Wczasy na Ogródku i wildecki człowiek-legenda
Zakończyła się już 41-sza edycja programu "Wczasy na Ogródku", zapewniającego letni wypoczynek dla seniorów z poznańskiej Wildy. Dzięki niemu, na ogół samotne osoby mogą się razem pośmiać i odpocząć na terenie działek przy ul. Dolna Wilda. Od samego początku "Wczasy" są organizowane przez człowieka-legendę na Wildzie, Prezesa miejscowego Komitetu Pomocy Społecznej Stanisławę Tworowską.
Stanisława Tworowska stworzyła Wildecki Zarząd Komitetu Pomocy Społecznej w 1968 r. Wtedy to władze komunistycznezakończyły prześladowania uczestników Powstania Warszawskiego. Odtąd mogła przestać się ukrywać pod sfałszowanymi dokumentami i zająć pracą społeczną. Ze względu na finał tegorocznych "Wczasów na Ogródku", nie skorzystała z zaproszenia na obchody 65-tej rocznicy Powstania w Warszawie. Dziś jej energia skupiona jest na pomocy poznaniakom.
- To są ludzie, którzy kiedyś budowali Polskę, a dziś nie mają na wakacje. Ja im stwarzam te warunki. Biegam po sponsorach, organizuję. (...) Seniorzy spędzają tutaj dwa tygodnie, z utrzymaniem, na świeżym powietrzu. Są szanowani, lubiani, miło spędzają czas. Pomagają nam różne firmy. Jedna np. przywozi pieczywo. Za zebrane pieniądze kupujemy z dowozem obiady w stołówce Cegielskiego. - opowiadała o kulisach programu Stanisława Tworowska. Na organizowanych przez nią "Wczasach" na terenie wildeckich Ogródków Działkowych im. Tadeusza Kościuszki odpoczywa co roku przez 2 tygodnie ok. 40 soób.
Stanisława Tworowska od lat wspiera osoby starsze, samotne i niepełnosprawne. Prowadzi klub seniora na ul. Przemysłowej. Z jej wiedzy korzystają uczelnie szkolące przyszłych rehabilitantów. Zna problemy Wildy jak własną kieszeń, a większość mieszkańców dzielnicy dobrze zna ją. Bezpośrednio do niej zwracają się osoby potrzebujące nie tylko stąd. Proszą o pomoc materialną lub np. mediację z urzędnikami. Zdarzało się, że Stanisława Tworowska broniła przed Policją przygodnych handlarzy działających bez potrzebnych zezwoleń na Rynku Wildeckim. Odwdzięczali się później koszami kwiatów na imieniny. - Czasem są do mnie telefony w różnych sprawach nawet w nocy. Wiem za to, że Wilda by mnie nie oddała. - powiedziała nam Tworowska. Założony przez nią Polski Komitet Pomocy Społecznej - Zarząd Wilda wykonuje m.in. pewne zadania dla Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Większość pieniędzy na działalność pochodzi jednak od sponsorów, w tym wielu małych firm z Wildy. Pani Tworowska nierzadko musi też sięgać do własnej kieszeni, dziś z emerytury, a przed laty z pensji księgowej w dużym przedsiębiorstwie.
Jej działalność doceniają też miejscy urzędnicy: - Starsze osoby same się organizują i razem z zarządem działek robią sobie takie wczasy. Sercem przedsięwzięcia jest pani Tworowska. (...) My na tym spotkaniu w zasadzie jesteśmy tylko gośćmi. - powiedział dla epoznan.pl przybyły na zakończenie "Wczasów na Ogródu" Włodzimierz Kałek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. - Zastanawiam się, czy za 30, 40 lat będziemy sami potrafili się tak organizować. (...) Pani Tworowska jest po prostu instytucją. Na pewno na Wildzie widać jej ducha i jej rękę. Robi bardzo wiele. - dodał później.
Zarówno Stanisława Tworowska jak i jej współpracownicy opowiadali nam, że Wilda przeszła w ciągu ostatnich lat wielkie zmiany. Nie jest już biedną dzielnicą robotniczą o stereotypowo trudnym charakterze. Wydźwignęła się jak cały Poznań. Jest tu wiele zieleni i powstają nowe inwestycje. Szczęśliwie nie ma masowego problemu nędzy. Działania wildeckiego Komitetu Pomocy Społecznej koncentrują się za to na problemach wspólnych dla wszystkich dzielnic w mieście i które też będą w prędzej czy później dotyczyć wszystkich żyjących w nim ludzi. Na "Wczasy na Ogródku" warto więc spojrzeć jako na udany przykład oddolnych działań społecznych, które można powielać również w swoim sąsiedztwie.
