Reklama
Reklama

Chcą bronić swoich osiedli przed deweloperami

W tym tygodniu odbył się pierwszy etap konsultacji społecznych na temat planów zagospodarowania przestrzennego dla obszarów osiedli Rusa, Tysiąclecia i Zodiak. Debata wzbudziła wiele emocji. Mieszkańcy nie chcą nowych bloków w miejscu terenów zielonych i boiska. Prace nad planami zagospodarowania przestrzennego osiedli zostały wywołane, gdy miasto przekazało w postępowaniu zwrotowym pięć ratajskich działek zgromadzeniu Sióstr Urszulanek.

Jak wyjaśniała prowadząca czwartkowe spotkanie projektant Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Marta Szejnfeld, dopóki nie ma tam miejscowego planu zagospodarowania, ewentualny inwestor może wystąpić o warunki zabudowy na zasadzie sąsiedztwa. W otoczeniu wysokich bloków czyni to tereny bardzo atrakcyjnymi. Jedna z działek znajduje się na os. Tysiąclecia, a cztery kolejne na os. Rusa.Projektant przyznała, żenie tylko Urszulanki zgłosiły się po zwrot swoich dawnych nieruchomości w tej części miasta: - Na terenie osiedli Rusa i Tysiąclecia prowadzonych jest obecnie ok. 50 postępowań zwrotowych. Większość się jeszcze nie zakończyła. (...) Nie przesądzam jak będzie, bo to dopiero początek prac, ale chcemy pozostawić na osiedlach Rusa i Tysiąclecia dotychczasowy sposób zagospodarowania terenu i usankcjonować go prawnie. Struktura z lat 60-tych i 70-tych to też pewna wartość. Te osiedla mają więcej terenów zielonych w porównaniu z tymi, które się buduje obecnie. - opowiadała Marta Szejnfeld. Nie wszyscy na sali wierzyli jednak w skuteczność konsultacji: - Powstają bloki na os. Rusa czy na Winogradach, przy których nie ma parkingów. Nowi ludzie się wprowadzają, chodzą z pieskami, jeżdżą samochodami, ale pozostają elegancko odgrodzeni płotkami od reszty. Bo my jesteśmy jakaś inna kasta na osiedlu?... - wyrażał typowe dla wielu osób obiekcje uczestnik dyskusji.

Na spotkaniu mówiono także o boisku dla dzieci na os. Tysiąclecia. Od dłuższego czasu o jego zachowanie zabiegają osiedlowi radni Tadeusz Chmielecki i Ryszard Musielak. Ten drugi wykorzystał już czas spotkania dla zbierania podpisów do odpowiedniego wniosku w tej sprawie. Chmielecki zaś przedstawiał swoje obawy wobec terenu boiska, który w 2004 r. wrócił do dawnych właścicieli: - Teren tej działki kończy się 10 metrów od bloków 29 i 23 oraz 20 metrów od "deski" 13 i 14. Czyli będziemy mogli sobie z nowymi sąsiadami podawać ręce przez okna! - mówił zdenerwowany. Organizatorzy spotkania tłumaczyli, że właśnie po to pracują nad planem, by niechciane inwestycje skutecznie blokować. Ktoś inny zapytał, dlaczego wcześniej takie plany nie istniały dla każdej dzielnicy. Obecny na spotkaniu przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Ganowicz odpowiedział, że trudno byłoby umówić się co do szczegółów zagospodarowania wszystkich dzielnic Poznania na raz. Przyjęte dla całego miasta w 2008 r. Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego jest bardziej ogólnym dokumentem. Przewodniczący odniósł się też do kontrowersji wokół zwrotów działek: - W tym, że wpłynęło 50 takich wniosków nie ma nic złego. Każdy z państwa gdyby się dowiedział, że dziedziczy 1500 m. kw. terenu po swoich dziadkach, starałby się to odzyskać. - mówił Grzegorz Ganowicz. - Część parku na os. Tysiąclecia też jest objęta postępowaniem zwrotowym. Gdy powstanie plan, nawet jeśli miasto straci te tereny, mogą one pozostać nienaruszone. - dodał niedługo po nim miejski radny Sławomir Hinc. Jak powiedziano w dalszej części spotkania, gdy już zostały wywołane plany zagospodarowania przestrzennego, urząd miasta może wstrzymywać wydawanie inwestorom warunków zabudowy do 12 miesięcy. Ponadto, uzyskane już warunki na niechciany w planie obiekt przepadną, jeżeli nie rozpocznie się jego budowa przed ostatecznym uchwaleniem dokumentu.

Maria Tyrakowska z rady osiedla Chartowo skrytykowała niewystarczającą w jej opinii informację o konsultacjach oraz ich termin: - Dlaczego odbywają się w pełni sezonu urlopowego? Dlaczego na złożenie wniosków mamy czas do 20 sierpnia? Ludzie muszą się zorganizować, spotkać, podpisać wnioski. To trwa dłuższy czas. Podejrzewam, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. - mówiła, prowokując oklaski części widowni. Dodała, że mieszkańcy osiedla, w którego radzie zasiada, są ludźmi schludnymi i od lat dbającymi o swoje bloki. Przy tej okazji odniosła się do owalnego wieżowca przy ul. Chartowo, nazywanego przez sąsiadów Menażką Chartowską: - Dowiedzieliśmy się, że takich menażek ktoś tam chce nam jeszcze wsadzić, a to jest łyżka dziegciu! To są mieszkania tylko na wynajem. (...) Widać z daleka, że to jest gradowisko i śmieciowisko. (...) To jest budynek przypadkowy, z przypadkowymi ludźmi, którzy mieszkają tam przypadkowo! - objaśniała radna. Dodała, że miasto czerpie duże zyski od nieruchomości i dlatego, jak się wyraziła, nie jest zainteresowane tym, by ludzie widzieli z okien drzewa i chmury, ale raczej kolejny budynek. Projektant z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej odpowiedziała, że terminy wynikają z przepisów oraz pośpiechu właśnie w celu powstrzymania niekontrolowanych inwestycji. Organizatorzy odpierali też zarzut o niedostateczne informowanie o spotkaniu, wskazując m.in. na wypełnioną po brzegi, ogromną salę, w której się odbywało.

Poza niechęcią dla nowych bloków, uczestnicy dyskusji zgłaszali też pomysły na ulepszenie swoich osiedli. Jedna z osób podniosła sprawę wąskiej ulicy dojazdowej do pobliskiego szpitala, która jest niebezpieczna dla pędzących karetek. Od lat 70-tych mieszkańcy os. Tysiąclecia mają też niezmienny problem z miejscami do parkowania, które dziś mógłby rozwiązać tylko wielopoziomowy parking. Pojawił się również głos naukowca z UAM dotyczący ochrony środowiska. Chodziło o przepływający w okolicy ciek wodny, który jest siedliskiem wielu rzadkich gatunków płazów i ważek. Przez wiele lat był zaniedbywany i już powoli zanika, chociaż mógłby być atrakcją podobną do rzeczki na Sołaczu. Mówiono też m.in. o obiektach sportowych oraz kładce dla pieszych w niebezpiecznym miejscu nad torami tramwajowymi: - Gdy idę przed Galerią Malta i widzę tamtą kładkę, to sobie myślę, że ja bym taką kładkę chciał z naszego osiedla... - wyjaśniał pomysłodawca - ...do Galerii Malta! -zadrwił ktoś w pierwszym rzędzie.

Wnioski do planów mogą dotyczyć konkretnej nieruchomości lub większego terenu. Złożyć go może każda osoba, niezależnie od tego gdzie mieszka i jaki ma stosunek prawny do opisywanych przez siebie działek. Pismo takie nie ma określonego wzoru i może być podpisane indywidualnie lub zbiorowo. Wnioski należy wysyłać do Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, która przekaże je później do rozpatrzenia prezydentowi miasta. Biorąc pod uwagę wszystkie procedury, minimalny czas powstawania planu to jeden rok, po którym zostaje on przyjęty przez Radę Miasta. Prace nad planami zagospodarowania obu osiedli zostały wywołane przez radnego Sławomira Hinca, który dołączył do wniosku w tej sprawie 300 podpisów mieszkańców Rataj. Os. Zodiak zostało dodane z inicjatywy miejskiego Wydziału Gospodarki Nieruchomościami w celu uregulowania kwestii własnościowych i zagospodarowanie nowych terenów. Ten etap konsultacji społecznych odbył się przed rozpoczęciem zbierania wniosków do planów, które można składać od 30 lipca do 20 sierpnia br. W ciągu najbliższego roku odbędą się jeszcze dwa spotkania.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

13℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
18 km
Stan powietrza
PM2.5
9.75 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro