Klub na Fali wciąż stoi, choć już nie w wodzie. Co dalej?
Mamy nowe informacje.
O tym, że klub ma zabrać infrastrukturę, informowaliśmy już w połowie lutego. Z kolei pod koniec ubiegłego miesiące "Głos Wielkopolski" podał, że Klub na Fali potwierdził, iż 26 lutego otrzymał pismo z Wód Polskich, w którym zarządca terenu nakazuje klubowi usunięcie swojej infrastruktury z nadwarciańskich łąk. "Do obowiązku właściciela/zarządcy obiektu Klubu "Na Fali" należy kontrolowanie na bieżąco sytuacji hydrologicznej, a w przypadku nadejścia wezbrania, co ma aktualnie miejsce, niezwłoczne usunięcie infrastruktury z obszarów zagrożonych powodzią. W związku z powyższym właściciel/zarządca obiektu Klub "Na Fali" został zobowiązany do niezwłocznego usunięcia elementów infrastruktury z obszaru szczególnego zagrożenia powodzią" - wyjaśniały w oficjalnym dokumencie Wody Polskie.
Po otrzymaniu pisma przedstawiciele klubu podkreślali, że nie uchylają się od odpowiedzialności. W rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" w ostatnich dniach lutego poinformowano, że są na etapie planowania usunięcia drewnianych elementów. Dodano, że nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi. Równocześnie klub podał, że wysoka woda spowodowała już straty dla klubu na poziomie ponad 0,5 miliona złotych.
Zapytaliśmy, jakie są dalsze decyzje. "Regularnie monitorujemy stan obszaru, na którym nasza infrastruktura została złożona. Aktualnie nie ma możliwości manewrowania sprzętem, który będzie w stanie te infrastrukturę przenieść, co konsultujemy z różnymi firmami. Używanie tego sprzętu wymaga stabilnych warunków gruntu, zwłaszcza w przypadku dużych dźwigów. Wizja lokalna przeprowadzona choćby w miniony weekend wykluczyła możliwość wjazdu na teren oraz pracę dźwigów. Pozostajemy w bieżącym kontakcie z Urzędem Miasta" - zapewnia Marta Grabianowska z Klubu na Fali. "Informujemy jednocześnie, iż zaraz gdy techniczna możliwość alokacji drewnianych modułów powstanie zostanie ona niezwłocznie zrealizowana" - dodaje.
Najpopularniejsze komentarze