Jest prawomocna decyzja w sprawie zderzenia tramwajów z Hetmańskiej, w którym ucierpiało 31 osób
Motorniczy może wrócić do pracy.
5 sierpnia 2021 roku na ulicy Hetmańskiej, tuż przed rondem Starołęka, doszło do wypadku z udziałem dwóch tramwajów. Tramwaj linii nr 12 z dużą prędkością wjechał w stojącą na przystanku "siódemkę". W wyniku wypadku ucierpiało 31 osób, w tym dwie były ciężko ranne. Do szpitali trafiło 29 osób. Prokuratura Rejonowa Poznań - Nowe Miasto wszczęła śledztwo pod kątem katastrofy w ruchu lądowym. Pod koniec 2021 roku motorniczy "dwunastki" usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Nie przyznał się do winy. Groziło mu kilka lat więzienia.
W czerwcu ubiegłego roku okazało się, że motorniczego, który jechał "dwunastką" oczyszczono z zarzutów. Okazało się, że w chwili zdarzenia zasnął z powodu wysokiego poziomu cukru we krwi. Mężczyzna nie wiedział, że ma cukrzycę i musi się leczyć. Prokuratura uznała więc, że motorniczy nie popełnił przestępstwa. Śledztwo umorzono. Ale decyzja o umorzeniu nie była prawomocna. Nie godzili się z nią poszkodowani z tramwajów. Chcieli wznowienia śledztwa i ukarania mężczyzny.
Jak podaje Radio Poznań, sąd odrzucił odwołania pokrzywdzonych i w lutym sprawa została prawomocnie umorzona. To oznacza, że motorniczy, któremu po wypadku odebrano uprawnienia, może wrócić do pracy.
Przypomnijmy, że straty spowodowane w wypadku oszacowano na ponad 4 mln złotych. Właśnie na tyle wyceniono naprawę zniszczonego Solarisa Tramino, który w chwili wypadku stał na przystanku. Moderus Gamma, który wjechał w Tramino, był natomiast na gwarancji i naprawą zajmował się producent.
Najpopularniejsze komentarze