Reklama
Reklama

Hodowca norek i lisów został skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Będzie miał kolejne problemy?

fot. Stowarzyszenie Otwarte Klatki
fot. Stowarzyszenie Otwarte Klatki

Trwają ustalenia.

Aktywiści Otwartych Klatek w asyście Policji i inspekcji weterynaryjnej przeprowadzili interwencję na fermie w Długiem Starem pod Lesznem - mężczyzna, który był pełnomocnikiem właścicielki został w styczniu skazany w dwóch różnych sprawach o znęcanie nad zwierzętami, które tam hodował.

Studiujesz? Chcesz poznać pracę dla miasta? Urząd Miasta Poznania przyjmuje zgłoszenia na 4-miesięczne płatne staże. Aplikuj do 16 czerwca!
REKLAMA

Jak przekazano, to co zastano na miejscu, świadczy o poważnych zaniedbaniach w opiece nad zwierzętami. Pod klatkami, jak i w klatkach, a nawet w poidłach, zalegały odchody zwierząt. Niektóre poidła były całkowicie puste, inne wypełnione moczem lub glonami.

"Nie wiemy, czy zwierzęta zostały porzucone na fermie, ale nie byłby to pierwszy taki przypadek - w 2020 r. przeprowadziliśmy interwencję na fermie lisów w Durzynie pod Krotoszynem, która nie była przez nikogo kontrolowana. W klatkach żywe lisy przebywały razem z martwymi, a zwłoki były częściowo zjedzone przez inne lisy. Wiele zwierząt próbowało się uwolnić, wygryzając drewniane elementy klatek, przez co miały połamane zęby. Duża część zwierząt zmarła z zagłodzenia lub była w stanie agonalnym. Lisy, którym udało się wydostać z zamknięcia, poszukiwały pożywienia w odchodach" - mówi Bogna Wiltowska, Dyrektorka ds. Śledztw w Otwartych Klatkach. "Z fermy w Długiem Starem uratowaliśmy cztery lisy, które były w najgorszym stanie, i przewieźliśmy je do azylu. Wcześniej jednak złożyliśmy zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do prokuratury z wnioskiem o przeszukanie fermy, kolejne zresztą w sprawie tego hodowcy, a następnie zawiadomiliśmy Urząd Gminy o odebraniu zwierząt" - dodaje Wiltowska.

Uratowane lisy od razu trafiły pod opiekę weterynaryjną. Wszystkie są chore. Przedstawiciele Otwartych Klatek próbowali ustalić, kto zajmuje się obecnie fermą i zwierzętami, skoro hodowca ma prawomocny zakaz pracy z lisami, a właścicielka fermy wielokrotnie podkreślała, że ona nie może zajmować się fermą z uwagi na obowiązki rodzinne.

"Zadaliśmy to pytanie przedstawicielom inspekcji weterynaryjnej, którzy brali udział w interwencji. Nikt nie potrafił odpowiedzieć. Na ten moment nie wiemy, czy i kto zajmuje się zwierzętami na tej fermie. Wysłaliśmy w tej sprawie dodatkowo zapytanie do Powiatowego Lekarza Weterynarii i czekamy na odpowiedź" - mówi Wiltowska.



Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

23℃
14℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
13 km
Stan powietrza
PM2.5
22.50 μg/m3
Dobry
Zobacz pogodę na jutro