Biegający luzem pies pogryzł kobietę w centrum Poznania
Do zdarzenia doszło w czwartek około 21.00 na ulicy Mostowej.
O sprawie poinformowały nas dzieci kobiety. - Wczoraj koło godziny 21 moja mama wyszła z psem na spacer. Podczas spaceru została zaatakowana przez psa, który latał luzem po ulicy Garbary i została pogryziona. Ze strachu uciekła do pobliskiego sklepu Żabka. Pani pracująca w sklepie zadzwoniła na policję i po karetkę - wyjaśnia Daniel.
- Pies, który ją pogryzł, czekał pod sklepem i cały czas atakował przechodniów. Karetka, która przybyła na miejsce, nie mogła udzielić mojej mamie pomocy, gdyż bali się atakującego psa. Podjęli pomoc dopiero, gdy pies sam uciekł. Po przybyciu policji, panowie po paru minutach ustalili kto spuścił psa ze smyczy. Była to mieszanka amstaffa z pitbullem, więc bardzo agresywna rasa i osoba ta została wezwana na komisariat w celu złożenia zeznań i wyjaśnienia dlaczego tak agresywna rasa została puszczona bez smyczy - dodaje. - Moja mama spędziła parę godzin w szpitalu Cegielskiego w Poznaniu i założyli jej 18 szwów na palec, ale zostały uszkodzone nerwy i już nigdy ręka nie wróci do pełnej sprawności - kończy.
Łukasz Paterski z poznańskiej policji potwierdza, że funkcjonariusze odebrali w czwartek wieczorem takie zgłoszenie z ulicy Mostowej. - Poinformowano nas, że pies ugryzł w dłoń spacerującą kobietę. Została ona zaopatrzona medycznie przez załogę karetki pogotowia. Policjanci ustalili właściciela psa - mówi. Do sądu trafi wniosek o ukaranie właściciela w związku z naruszeniem artykułu 77 kodeksu wykroczeń - chodzi o niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia.
Najpopularniejsze komentarze