Dantejskie sceny na sesji poznańskiej Rady Miasta w sprawie polityki równościowej. Grzegorz Ganowicz nazwany bandytą, Rada Miasta ma narzucać hitlerowską i lewacką wolę
Bardzo gorące spotkanie radnych.
We wtorek miejscy radni dyskutują m.in. na temat polityki równościowej miasta. Na sali sesyjnej pojawiła się grupa mieszkańców, która sprzeciwia się zasadom proponowanym przez urzędników. Ze strony protestujących padło wiele mocnych słów. Grzegorza Ganowicza, przewodniczącego RM, nazwano bandytą, gdy apelował o spokój. Do akcji wkroczył też Michał Grześ z PiS, który próbował ostudzić emocje protestujących.
Gdy głos zabrała radna Marta Mazurek mówiąc o słowniczku równościowym i polityce równościowej, protestujący głośno kaszleli i jej przerywali. Pojawiły się krzyki, że Rada Miasta narzuca mieszkańcom hitlerowską i lewacką wolę. W końcu Ganowicz nie wytrzymał i ogłosił przerwę. Ta już się skończyła, posiedzenie wznowiono.
Protestujący nie zgadzają się z dokumentem określającym zasady polityki równościowej w Poznaniu. Ich zdaniem jest to wyimaginowany problem, który ma nadać prawa np. społeczności LGBT+. Miasto natomiast podkreśla, że polityka równościowa ma zapewnić wszystkim równe szanse.
Dyskusja trwa, protestujący się nie poddają i przerywają wypowiadającym się radnym. Sesję można oglądać na żywo TUTAJ.
Najpopularniejsze komentarze