Jarmarku Świątecznego na placu Wolności już nie ma. Zostawili bałagan?
Zapytaliśmy.
Do naszej redakcji dotarły informacje, że na placu Wolności w miejscu, gdzie do 7 stycznia odbywało się Betlejem Poznańskie, zostało sporo śmieci. Jak nam przekazywano, zniknęły już stragany i większość ozdób, ale plac nie został posprzątany.
Sprawdziliśmy.
Planowo prace związane z demontażem jarmarku miały rozpocząć się w nocy z 7 na 8 grudnia i trwać kilka dni. Jak tłumaczy nam dziś organizatorka Anna Dorna, faktycznie taki był plan, ale pokrzyżowała go pogoda. "Niestety nie było możliwości przy takiej pogodzie prowadzić pewnych działań. Firma sprzątająca na placu Wolności jest codziennie, również dziś. Cały czas w miarę możliwości trwa porządkowanie. Wcześniej przez temperatury poniżej zera niektóre drobne przedmioty przymarzły do podłoża, a ich odrywanie czy odkuwanie mogłoby zniszczyć powierzchnię. Wciąż trwa też na przykład wywożenie choinek. Dlatego zdecydowaliśmy się, że sprzątanie musi potrwać nieco dłużej, niż zakładano. Na przyszły tydzień zaplanowane jest czyszczenie kostki na całym placu Wolności, oczywiście jeśli tylko pozwoli na to pogoda" - tłumaczy i zapewnia, że zanim plac zostanie oddany, będzie gruntownie wysprzątany. Jak przekazała nawet dziś sytuacja zmienia się tu z godziny na godzinę, bo prace wciąż trwają.