Reklama

Straż Miejska zamiast Minaretu przy ul. Estkowskiego?

Zaproszona przez władze miasta i wpierana przez Fundację Malta Joanna Rajkowska, twórczyni słynnej palmy na warszawskim Rondzie de Gaulla chce przerobić komin przy ul. Estkowskiego na replikę tradycyjnej wieży meczetu. Przedstawiona władzom miasta na początku roku koncepcja nie startowała jednak w ogłoszonym w marcu konkursie na zagospodarowanie terenu między ul. Szyperską, Estkowskiego, Garbarami i Piaskową. Sąd Konkursowy uhonorował imponujący projekt, krytykując przy okazji także plany dotyczące Minaretu. Fundacja Malta w proteście wystosowała list otwarty. Czy jest szansa na pogodzenie obu koncepcji?

Konkurs na  urbanistyczno - architektoniczny projekt koncepcyjny dla terenu przy  ul. Estkowskiego, został zorganizowany przez Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych we współpracy ze Stowarzyszeniem Architektów Polskich (SARP) w Poznaniu. Zwyciężyła koncepcja nadesłana przez krakowską pracownię AD ARTIS Emerla, Jagiełłowicz, Wojda SP.J. W I etapie realizacji tego projektu historyczne budynki, w tym papiernia, której komin w zamyśle Rajkowskiej miałby zostać przerobiony na Minaret, pomieściłyby siedzibę Straży Miejskiej. Wprowadziłaby się ona też do ceglanego pawilonu przy ul. Szyperskiej. W II i III etapie od strony ul. Piaskowej i Estkowskiego powstałyby przeszklone, futurystyczne obiekty, nie zasłaniające jednak ceglanych zabytków. Koncepcja obejmuje także rewitalizację znajdujących się na tym terenie kamienicy przy ul. Garbary i małego dworku od strony ul. Szyperskiej. Jeszcze podczas trwania konkursu, promująca Minaret Fundacja Malta zgłosiła się o zgodę na wykonanie instalacji do ZKZL, który jest zarządcą zabytkowej papierni. Ten wskazał na konieczność poczekania na odpowiedź aż do rozstrzygnięcia konkursu. Oficjalna decyzja jeszcze do Fundacji Malta nie trafiła, jednak Sąd Konkursowy SARP zdecydowanie skrytykował plan przerobienia komina na Minaret. W proteście inicjatorzy artystycznej instalacji zamieścili w Internecie w końcu czerwca list otwarty.

Teren należy do miasta i jest objęty pieczą Miejskiego Konserwatora Zabytków. Sekretarz konkursu Katarzyna Wrońska powiedziała nam, że członkowie Sądu Konkursowego SARP byli zaskoczeni równoległymi planami Rajkowskiej, chociaż konkurs był przygotowywany już od listopada zeszłego roku. Werdykt Sądu Konkursowego został ogłoszony 18 czerwca br., czyli 6 dni przed rozpoczęciem konsultacji społecznych ws. Minaretu w Galerii Arsenał. Na tym spotkaniu artystka jak i eksperci oraz członkowie społeczności muzułmańskiej w Poznaniu mieli okazję przedstawić swoje na ogół pozytywne stanowiska wobec instalacji. Organizatorzy konkursu w kontrowersyjnym dodatkowym punkcie werdyktu wyrazili "zdecydowanie negatywne stanowisko" wobec artystycznej koncepcji Rajkowskiej, która według niego "a) jest obca kulturowo b) nakłada się na osie widokowe w kierunku na katedrę i na pobliski budynek dawnej synagogi c) może być odebrana jako prowokacja o charakterze religijnym d) może być odebrana jako próba ośmieszenia symbolu religijnego - minaretu, poprzez jego realizacje na kominie przemysłowym e) nie posiada żadnych istotnych walorów artystycznych związanych z wydarzeniami kulturalnymi miasta Poznania".

Fundacja Malta ripostowała: "Po przychylnym stanowisku miasta i wielu innych podmiotów taka notatka którą mogliśmy przeczytać już po zakończeniu konkursu jest całkowitym i bardzo negatywnym zaskoczeniem!" Autorzy listu uznali stanowisko Sądu Konkursowego za przejaw zamknięcia się na inne kultury i lęku przed naruszeniem status quo. Wyrazili też zaniepokojenie tym, że jak napisali "osoby powołane do odpowiedzialnego współkreowania przestrzeni publicznej wykluczają rozumienie jej jako miejsca intelektualnej i artystycznej dyskusji".

Stwierdzili też, że opinia Sądu Konkursowego SARP jest arbitralna i nosi znamiona cenzury. List Fundacji Malta zwraca uwagę, że Poznań jest miastem ogólnie zamkniętym dla inicjatyw artystycznych, które napotykają zazwyczaj mnożące się formalne utrudnienia. Projekty Joanny Rajkowskiej, takie jak Palma na Rondzie De Gaulle'a i sztuczny staw "Dotleniacz" na placu Grzybowskim w Warszawie z założenia były "ciałem obcym" w przestrzeni miejskiej, prowokującym społeczną interakcję. Nie podoba się to jednak urzędnikom i architektom zasiadającym w Sądzie Konkursowym SARP. Czy zatem w przestrzeni publicznej Poznania nie ma miejsca na postulowane przez Fundację Malta "miejsce na dywersyfikację poglądów, zniuansowane postawy i argumentacje"?

- Najpierw zrobiono burzę medialną, a potem się zastanawiano, czy to jest realne. - odpowiedział epoznan.pl na te zarzuty dyrektor ZKZL Jarosław Pucek. Jako zleceniodawca konkursu i jednocześnie członek Sądu Konkursowego tłumaczył nam, ze od początku był plan zagospodarowania obiektu starej papierni na cele siedziby Straży Miejskiej.- Artyści mają swoją swobodną duszę, ale nie działają w próżni. Warto było sprawdzić, jaki jest stan prawny obiektów. - dodał później. Wyraził ubolewanie, że na obecnym etapie debaty o Minarecie osoby w jakikolwiek sposób stojące na drodze projektu są osądzane o ksenofobię, prowincjonalność i inne przymioty wymieniane ostatnio w mediach. Stwierdził, że nie zdecydowano jeszcze, jaka będzie pisemna odpowiedź do Fundacji Malta, ale on jako urzędnik czuje się związany opinią Sądu Konkursowego. - Drzwi dla Minaretu nie są zamknięte. To zależy od władz miasta. - zaznaczył na końcu dyrektor ZKZL. Powiedział, że jest determinacja miasta co do I etapu inwestycji, czyli rewitalizacji zabytkowych budynków pod jego zarządem. II i III etap będzie można realizować po uregulowaniu kwestii własnościowych działek, na których mają stanąć futurystyczne, nowe obiekty.

Znana już w ogólnopolskich mediach sprawa Minaretu stała się papierkiem lakmusowy poznańskiej otwartości. W świecie sztuki staje się też ważniejszym symbolem miasta niż wszystkie stojące już w naszym mieście obiekty. Z drugiej strony istnieje sensowny projekt innego zagospodarowania terenu przy ul. Estkowskiego, wobec którego Minaret zmienia swój kontekst. Docelowo nie będzie już atrapą wieży meczetu wśród przypominającego kraje arabskie architektonicznego chaosu, lecz będzie się wznosił nad siedzibą Straży Miejskiej. Czy koncepcja artystyczna i zwycięska praca konkursowa muszą się ze sobą wykluczać? To zależy od woli politycznej najwyższych poznańskich urzędników. Znają oni rolę głośnych wydarzeń artystycznych w kosztownej promocji miasta i raczej nie będą rezygnować z inicjowanych przez siebie planów z błahego powodu. Jak na razie artystyczno-cywilizacyjna polemika Sądu Konkursowego SARP i Fundacji Malta podgrzały atmosferę debaty. Wracając jednak do spraw naszego miasta, może też dojść do negocjacji w celu pogodzenia projektów. Nie wiadomo jeszcze kiedy miasto podejmie decyzje co do początku prac nad nową siedzibą Straży Miejskiej. Być może strażnicy wprowadzą się do budynku starej papierni dopiero za kilka lat. Może w tym czasie postoi tymczasowy Minaret? Nie jest też wykluczone zaproszenie do rozmów architektów zwycięskiej koncepcji po to aby na stałe wpisać Minaret Rajkowskiej w plan rewitalizacji terenu. Być może więc Poznań nie będzie musiał niczego tracić. 

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

Problemy na Ławicy przez pogodę
7℃
1℃
Poziom opadów:
0 mm
Wiatr do:
6 km
Stan powietrza
PM2.5
47.80 μg/m3
Umiarkowany
Zobacz pogodę na jutro