Klub w centrum Poznania nie dawał żyć sąsiadom. Połowa stanęła nielegalnie i ma zostać rozebrana
Chodzi o Ozazu by Hyży z ulicy Wrocławskiej.
Sprawę nowego klubu na mapie Poznania poruszyła we wrześniu Gazeta Wyborcza. Działa od czerwca i od tego momentu sąsiedzi lokalu przeżywają koszmar. Przez cały sezon letni musieli wysłuchiwać koncertów i muzyki rozchodzącej się ze sceny ustawionej pomiędzy kamienicami, pod gołym niebem. Choć policjanci przyjęli w tej sprawie 42 zgłoszenia od mieszkańców w 1,5 miesiąca, wystawiono zaledwie jeden mandat.
Po opisaniu sprawy przez media, sytuacja jednak się zmieniła. Jak podaje GW, policja skierowała do sądu 11 wniosków o ukaranie właściciela lokalu. Funkcjonariusze zaapelowali też do miejskich urzędników o podjęcie działań w tej sprawie.
Jak informuje Gazeta Wyborcza, miejscy urzędnicy przekazali sprawę do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który przeprowadził kontrolę i jak się okazało, stwierdzono samowolę budowlaną. Chodzi o budowę kontenerowych pawilonów, sceny i piętrowych tarasów. Inwestor miał czas do końca października, by uporać się z rozbiórką i to uczynił. Ale to nie koniec.
W trakcie kontroli wyszło na jaw, że kolejne elementy zamontowano tam nielegalnie. PINB nakazał ich niezwłoczny demontaż. Zaznaczył też, że nie powinny tu nigdy stanąć, bo nie pozwala na to miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna, na klub ma 14 dni na odwołanie się od niej.
Najpopularniejsze komentarze