Reklama
Reklama

Ksiądz opublikował w internecie "czarną listę" dzieci, które nie zapłaciły za bierzmowanie

Zdjęcie ilustracyjne | fot. kisistvan77/pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne | fot. kisistvan77/pixabay.com

Lista zniknęła dopiero po interwencji mediów.

Sytuacją z parafii w Lewkowie pod Ostrowem Wielkopolskim opisuje "Gazeta Wyborcza". Dziennikarze zajęli się tematem, po zgłoszeniu od rodziców dzieci, które w tej parafii miały przystąpić do bierzmowania. "Ksiądz za bierzmowanie żąda zapłaty. Po 80 zł od każdego dziecka, bo inaczej będzie na czarnej liście i nie zostanie dopuszczone do sakramentu - mówiła" Wyborczej" jedna z matek. Kobieta była zbulwersowana tym, że upubliczniono w internecie nazwiska. Po interwencji dziennikarzy "czarna lista" zniknęła pojawił się komunikat z przypomnieniem.

Ujednolicenie standardów onkologiczych na terenie całej Europy - to jest możliwe! prof. Dawid MURAWA Kandydat do PE z Grunwaldzkiego fyrtla 2 na liście nr 6 Materiał KWW Lewica do PE
REKLAMA

Łącznie do sakramentu bierzmowania miało przystąpić 113 dzieci. Proboszcz tłumaczy, że nie chciał brać pieniędzy za sakrament tylko "była tylko dobrowolna wpłata na koszty związane z bierzmowaniem". Zapewnia, że nie chciał piętnować dzieci, tylko przypomnieć. "Publikując tę listę chciałem zdopingować osoby, które nie dopełniły innych warunków" - mówi cytowany przez "Gazetę Wyborczą" ks. Robert Piechocki. "Kandydat musi dostarczyć metrykę chrztu. Warunkiem była też zadowalająca frekwencja na spotkaniach przygotowujących do sakramentu. Niektórzy tego warunku nie spełniali i w ramach pokuty mieli przyjść na nabożeństwa różańcowe. Warunkiem było też napisanie wypracowania o świętym, którego imię kandydat wybrał. Czwartym warunkiem było dostarczenie zaświadczenia, że uczęszcza na religię w szkole" - dodaje. Jak podkreślił, nie naruszył przepisów. "Może rzeczywiście w tym uchybiłem. Nie powinienem tego robić, ale nie naruszyłem RODO, bo nie było tam żadnych wrażliwych danych" - twierdzi.

Dziennikarze zapytali w Urzędzie Ochrony Danych Osobowych. Jak tam usłyszeli, choć samo imię i nazwisko takich przepisów może nie naruszać, w tym przypadku jest nieco inaczej. "To mała parafia, co pozwala na identyfikację, więc proboszcz naruszył przepisy RODO" - poinformowali w rozmowie z gazetą urzędnicy.

Wiadomo też, że proboszcz nie uniknął rozmowy z kurią kaliską. "Ze strony kurii została przeprowadzona rozmowa z proboszczem parafii o zaistniałej sytuacji, uwrażliwiająca go na odpowiedzialne i rozsądne postępowanie" - powiedział dziennikarzom rzecznik kurii.

Najczęściej czytane w tym tygodniu

Dziś w Poznaniu

21℃
14℃
Poziom opadów:
2.4 mm
Wiatr do:
13 km
Stan powietrza
PM2.5
10.99 μg/m3
Bardzo dobry
Zobacz pogodę na jutro