10-letni Wielkopolanin potrzebuje pomocy. Ma nowotwór złośliwy
Olek w maju poszedł do komunii świętej, a kilka dni później okazało się, że ma złośliwy nowotwór mózgu.
Aleksander Mikołajczak pochodzi z niewielkiego Bonikowa w powiecie kościańskim. Na początku maja nic nie wskazywało, że chłopiec może być poważnie chory. Właśnie w tym miesiącu podchodził do komunii świętej i w trakcie uroczystości źle się czuł. Pojawiły się zawroty głowy i nudności. Rodzice podejrzewali, że być może to stres.
Wizyta u pediatry skończyła się skierowaniem na tomografię. Ta natomiast pokazała aż dwa guzy mózgu. - Sytuacja zaczęła nabierać tempa - ciśnienie w główce mojego synka zaczęło wzrastać. Dosłownie w kilka godzin sytuacja zaczęła zagrażać życiu mojego dziecka! - tata Olka. Zapadłą decyzja o konieczności przeprowadzenia operacji ratującej życie.
Operacja trwała pięć godzin, guz został częściowo usunięty. - Częściowo usunięty guz mózgu oznacza jedno - prędzej czy później trzeba będzie zmierzyć się z tym potworem jeszcze raz. Wiemy, co ta bestia potrafi robić z naszym dzieckiem. Olej jest w tej chwili dzieckiem niepełnosprawnym, które potrzebuje pomocy w każdym aspekcie swojego życia. Olek po operacji ma niedowład całego ciała i utracił mowę. Zostaliśmy przeniesieni do kliniki Budzik w Warszawie. Opieka której wymaga Olek, jest bardzo trudna i droga. Od samego początku musimy też nieustannie dbać o rehabilitację. Musimy z Wasz pomocą przygotować się na dzień, kiedy kolejny raz przyjdzie się zmierzyć z nowotworem mózgu - dodaje.
Na leczenie i rehabilitację chłopca zbierane są środki za pośrednictwem fundacji Siepomaga. Dotychczas uzbierano 40 tysięcy z ponad 300 000 zł. Pomóc można TUTAJ.