Sprawca kolizji sam zadzwonił po policję. "Sytuacja nie dawała mu spokoju"

Takie sytuacje należą do rzadkości.

Policjanci często przyjmują zawiadomienia o stłuczkach parkingowych, gdzie sprawca po wyrządzeniu szkody po prostu odjechał. Zdaniem policjantów z Wągrowca, na uwagę jednak zasługuje zachowanie tego kierowcy.

"W zeszły czwartek w środku dnia policjanci otrzymali informację o kolizji. Informacja jednak nie pochodziła od pokrzywdzonego, tylko sprawcy. Mężczyzna podczas włączania się do ruchu, kolidował z zaparkowanym obok pojazdem. Właściciela uszkodzonego auta na miejscu nie było, stąd nie było możliwości spisania oświadczenia. Sprawca pozostawił za piórem wycieraczki dane kontaktowe do siebie, jednak cała sytuacja nie dawała mu spokoju" - informuje asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy policji w Wągrowcu.

Mężczyzna postanowił zgłosić sprawę policji. Patrol drogówki pojechał na ul. Pocztową w Wągrowcu. Policjanci udokumentowali zdarzenie, wykonali oględziny uszkodzonego pojazdu. Wobec sprawcy kolizji zastosowali pouczenie.

"Takie zachowanie sprawcy kolizji spowodowało, że poszkodowany właściciel Toyoty po zgłoszeniu sprawy na policję, ma dostęp do informacji o ustaleniu sprawcy, a ubezpieczyciel ma możliwość uzyskania kompletu danych do skutecznego postępowania odszkodowawczego" - kończy rzecznik.